Rada wielu

Pożegnanie z partią?

Być może, znają Państwo moją działalność publicystyczną – w Nowej Gazecie Praskiej, Gazecie Warszawskiej czy na portalu społecznościowym Twitter. Najbardziej sam sobie cenię moją aktywność jako radnego. Z 60 radnych miasta to ja najwięcej razy interweniowałem w sprawach mieszkańców, złożyłem najwięcej interpelacji i zapytań do Pani Hanny Gronkiewicz-Waltz. Jestem autorem licznych uchwał i stanowisk Rady Warszawy i jej komisji.

Zapewne słyszeli Państwo, że zostałem wykluczony z partii Prawo i Sprawiedliwość. Nie ukrywam, że mam w związku z tym faktem mieszane uczucia. PiS było pierwszą i jedyną partią polityczną, której byłem członkiem. Na mojej półce stoi pewna książka politologiczna z odręcznymi dedykacjami Semki, Kurskiego, Glapińskiego i Parysa z 1993 r. Byłem wtedy w pierwszej klasie liceum. Mój ulubiony t-shirt miał napis: PC - najlepszy spray przeciw Komuchom... Moja decyzja o zaangażowaniu w PiS była wynikiem politologicznej analizy. W 2001 r. zostałem sympatykiem, a członkiem partii w 2002. Tragedia smoleńska scementowała nasze środowisko. Czuję się emocjonalnie związany z tymi, z którymi wspólnie przeżywaliśmy żałobę. A w mojej działalności publicznej kieruję się pamięcią o Tych, którzy zginęli 10.04.2010 r.

Decyzję o wykluczeniu mnie z PiS odbieram jako niesprawiedliwą. Niestety, znam ją tylko z mediów. Niezwłocznie po jej otrzymaniu odwołam się do Sądu Koleżeńskiego. Wewnętrzne rozgrywki partyjne i zazdrość mniej aktywnych kolegów nie powinny decydować o polityce kadrowej partii.

Z drugiej strony, możliwość niezależnego sprawowania mandatu radnego jest dla mnie komfortowa. Odpowiadając tylko przed moimi wyborcami mogę być bardziej bezkompromisowy. Zamierzam być nadal dobrym radnym i Państwa przedstawicielem w stołecznym samorządzie.

Na zakończenie pragnę pogratulować nowo wybranym władzom praskiego PiS z radnym Pawłem Lisieckim na czele. Jego pracowitość i kompetencje doceniłem już kilka lat temu, ściągając go do pracy w kierowanym przeze mnie gabinecie politycznym ministra Mariusza Błaszczaka, szefa KPRM. Jestem przekonany, że praska organizacja Prawa i Sprawiedliwości będzie teraz jeszcze lepiej służyć mieszkańcom dzielnicy.

Maciej Maciejowski
radny Rady Warszawy
www.maciejmaciejowski.pl