Chłodnym okiem

Koniec roku to nie koniec świata

Jak podają światowe media, na niektórych koniec roku 2012 działa bardziej niż na innych, zamiast prezentów gwiazdkowych fundują sobie schrony przeciw końcowi świata. Gromadzą odpowiednie zapasy bateryjek do latarek oraz moc wszystkiego dobra, które może im się przydać po końcu świata. Jakoś się tym nie przejmuję, bo nie bardzo mam czas. Dla mnie koniec roku, jak zapewne dla wielu z Państwa,  to wzmożony wysiłek, poszukiwanie prezentów i choinki, grubsze niż zazwyczaj porządki, dom przepełniony feerią świątecznych zapachów i kuchenną krzątaniną mojej żony (robię za pomocnika). Na to wszystko nakładają się obowiązki wszelakiego typu. Przyjemność goszczenia na szeregu spotkań z przyjaciółmi, ale też obowiązki wynikające z pełnienia mandatu. W dzień o dacie szczególnej 12 12 12 przewodnicząca rady zwołała jej posiedzenie, by dokonać ostatnich korekt w budżecie dzielnicy, dostosowując posiadane środki do najpilniejszych wydatków. Przy okazji zresztą wyszły niezłe kwiatki w sprawie zwrotu kamienicy przy Jagiellońskiej 27, której dokonała Pani Prezydent, a dziś idą za tym dodatkowe odszkodowania za tzw. bezumowne korzystanie przez miasto z cudzego mienia. Wszystko w końcówce roku staje się pilne. Ważne zmiany do studium zagospodarowania dzielnicy, zmiany w sieci szkół, wnioski o nowe inwestycje. Ekipy budowlane, dopóki nie zasypał ich śnieg, wymieniały płyty chodnikowe zarówno przy dużych ulicach, jak Stalowa, jak i wewnątrzosiedlowych. Szczęśliwie w ostatniej chwili udało się wyfrezować Markowską.

Wśród nawału zajęć i wydarzeń chcę też odnotować spotkanie z mieszkańcami Pragi II w sprawach bezpieczeństwa, które odbyło się 10 grudnia. Bardzo mądre i pouczające, uświadamiające służbom mundurowym, ale także administracji samorządowej i niżej podpisanemu, kto jest dla kogo. Bardzo często mieszkańcy, zarządcy wspólnot, spółdzielnie i spółdzielcy stają przed problemami przez nich nierozwiązywalnymi, a interwencje powołanych do tego instytucji pozostawiają wiele do życzenia. Spotkania oko w oko z zainteresowanymi, którzy często są lekceważeni przez przywołane podmioty są często okazją - początkowo do odreagowania - a później rzeczowej dyskusji. Miejscem, gdzie można wymienić doświadczenia i posłuchać rzeczowych rad. Warto takie spotkania niekoniecznie w okresie zimowo- świątecznym organizować. Poczucie bezpieczeństwa nie wynika z ilości zamontowanych kamer i długości policyjnej pałki. To są jedynie instrumenty, które trzeba rozumnie stosować. Kluczem jest wzajemne zaufanie i współpraca wszystkich zainteresowanych, by mieszkało się lepiej i bezpieczniej, a to kształtuje się w ramach wzajemnych kontaktów.

PS. Wszystkim moim Czytelnikom i nie tylko wszelkiej pomyślności w Nowym 2013 roku, oby był dla nas wszystkich szczęśliwy.

Ireneusz Tondera
radny Dzielnicy Praga Północ
Sojusz Lewicy Demokratycznej
i.tondera@upcpoczta.pl