Lewa strona medalu

Drogo za śmieci

Znamy wreszcie nowe stawki opłat za wywóz śmieci, jakie będą obowiązywać od 1 lipca. Rada Miasta przyjęła je na ostatniej sesji głosami Platformy Obywatelskiej, przy sprzeciwie radnych SLD i PiS. Był to już ostatni dzwonek, bo do wejścia w życie nowego systemu gospodarowania odpadami komunalnymi pozostało niecałe 4 miesiące. Tymczasem nadal jest on w powijakach i wszyscy – oprócz władz miasta – wiedzą, że nie ma szans, aby od lipca zaczął działać prawidłowo.

Przede wszystkim nadal nie ogłoszono przetargu na firmy, które będą śmieci odbierały. Z dotychczasowych ponad stu, teraz całą Warszawę ma obsługiwać tylko 5-6. To oznacza, że po rozstrzygnięciu przetargu, wyczerpaniu drogi odwoławczej (bo odwołania na pewno będą) i podpisaniu umów, zwycięskim firmom śmieciowym zabraknie czasu na  właściwe opracowanie harmonogramów i warunków odbiorów. Przed jeszcze większym problemem stoją spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe, które dopiero teraz mogą rozpocząć przygotowanie wyliczeń nowych kosztów dla swoich mieszkańców. Największym dylematem jest zadeklarowanie, czy lokatorzy będą segregować śmieci, czy nie. Różnica w opłatach wynosi wprawdzie 40%, ale wiele spółdzielni od razu nastawia się na te wyższe wiedząc, że w kilkusetlokalowych blokach szans na prawidłową segregację śmieci przez wszystkich nie ma. A to dopiero wierzchołek góry lodowej, bo problemów jest dużo więcej. Władze Warszawy postanowiły bowiem cały ciężar funkcjonowania nowego systemu przerzucić na spółdzielnie i wspólnoty, a koszty na warszawiaków.

To wszystko oznacza, że od 1 lipca będzie gorzej i drożej. Będziemy segregować śmieci i na dodatek jeszcze za to płacić. I to słono, bo przyjęte przez Platformę Obywatelską stawki oznaczają nawet kilkukrotną podwyżkę  w stosunku do aktualnie płaconych cen. Opłaty zostały zróżnicowane w zależności od charakteru zabudowy, liczby osób w gospodarstwie domowym i faktu segregowania śmieci. Osoby mieszkające w domach wielorodzinnych zapłacą: 1 osoba – 19,50 zł, 2 osoby – 37 zł, 3 osoby - 48 zł, 4 i więcej – 56 zł – w przypadku, gdy będą segregować śmieci. Jeśli nie, to opłaty będą wyższe o 40%. W przypadku mieszkańców domów jednorodzinnych opłata będzie stała i wyniesie odpowiednio 89 (segregowanie) lub 124,60 zł bez względu na liczbę mieszkańców.

Opłata śmieciowa to kolejna podwyżka zafundowana warszawiakom w ciągu ostatnich dwóch lat samodzielnych rządów Platformy Obywatelskiej w mieście. Następna obietnica wyborcza Hanny Gronkiewicz-Waltz wylądowała w koszu, bo przecież aktualna prezydent w trakcie kampanii deklarowała zmniejszenie, a nawet zniesienie opłat śmieciowych. Na szczęście warszawiacy to pamiętają, a do wyborów samorządowych już coraz bliżej.

Sebastian Wierzbicki
wiceprzewodniczący Rady Warszawy
(Klub Radnych SLD)
www.sebastianwierzbicki.pl