Przychodnia dla Zwierząt

Sio, Mucho

Proszę Szanownych Państwa, w ostatni weekend byłem na zjeździe rodzinnym. Z przyjemnością ściskałem górne łapki moich 3 braci, a zwłaszcza jednego - niebanalnej postaci w polskiej piłce ręcznej, reprezentanta kraju, potem sędziego, który za chlebem osiadł w Anglii, a mógłby być cały czas z nami. Chłopak mimo 50 lat taki, że mucha nie siada.

Zastanawiam się, co takiego dzieje się w polskim sporcie, że ludzie, po których spływają hektolitry potu, muszą rezygnować z wrodzonego talentu, by błyszczeć za granicą? Wyrzucamy miliardy w błoto na nic nie warte stadiony i piłkarzy nożnych i ich spekulacyjnych bookmacherów. Gdzie jest kasa na snowboard, narciarzy, na te dyscypliny, w których mamy osiągnięcia?
Robi się ciepło, zaraz pojawią się komary i muchy i po raz pierwszy w życiu chciałbym połączyć się z muchą za pomocą drugiego końca gazety.

Właśnie! Za kilkadziesiąt dni – pod koniec maja, w początkach czerwca pojawią się komary. Chciałbym Szanownych Państwa uprzedzić o nowej, egzotycznej chorobie- mikrofilariozie lub filariozie lub dirofilariozie u psów, kotów oraz co najbardziej istotne - u ludzi. U zwierząt filarioza w każdej postaci oznacza robaczycę układu krwionośnego. Najczęściej w sercu. Wektorem, czyli czynnikiem roznoszącym, są komary. Według moich zeszłorocznych obserwacji najwięcej zachorowań odnotowywałem w miejscowościach wzdłuż biegu Wisły, czyli Warszawy, w tym Tarchomina, Białołęki, Jabłonny, Rajszewa, Skierd, Suchocina i Nowego Dworu Mazowieckiego. Ponieważ trudno znaleźć informacje o tej chorobie, nieostrzeżeni mieszkańcy nie będą stosować profilaktyki przeciwko komarom. Oczywiście, obszary zachorowań będą systematycznie się powiększać. Objawy tej choroby są, niestety, niespecyficzne. Charakteryzują się utratą sił witalnych, anemią i postępującą dusznością. Mikrofilarioza u zwierząt jest najczęściej śmiertelna, o ile nie zostanie szybko zdiagnozowana i leczona. U ludzi glisty osiedlają się w węzłach chłonnych, skąd wydostają się larwy, zaburzające pracę układu krwionośnego i limfatycznego. Efektem zaburzeń jest powstawanie obrzęków kończyn, które określane są jako słoniowacizna kończyn. Proszę w grafikach zamieszczonych w internecie sprawdzić, co nam grozi. Radziłbym też, póki czas, wywrzeć presję na  urzędy gmin, aby wdrożyły programy zwalczające plagę komarów lub (jak to w Polsce PO-PiS-owskiej) liczyć na siebie i zagraniczne środki owadobójcze. To, co mogę zrobić, to jedynie przekazać wiedzę o zagrożeniu i mieć w pogotowiu złożoną gazetę.

lek. wet. Zygmunt Kosacki