Obiektywny POradnik

Rozbiegana Warszawa

W ubiegłą niedzielę Warszawa została opanowana przez biegaczy. Zarówno tych profesjonalnych, jak i zwykłych amatorów. Pierwsza i miejmy nadzieję, że nie ostatnia, edycja Orlen Warsaw Marathon okazała się strzałem w dziesiątkę. Okolice Stadionu Narodowego przez cały weekend tętniły życiem. Na tzw. miasteczko biegacza składały się dziesiątki hal namiotowych, kontenerów, całe zaplecze medyczne i sanitarne. Ponad tysiąc wolontariuszy uwijało się jak w ukropie, aby cała ta gigantyczna logistycznie operacja stała na najwyższym poziomie. Każdy miłośnik biegania znalazł coś dla siebie. Biegiem głównym był oczywiście królewski dystans 42 km 195 m, czyli maraton. Dla tych, którzy jeszcze nie czują się na siłach zmierzyć się z maratonem, był dystans 10 km, a dla każdego symboliczne 3,3 km. Razem ponad 20 tys. ludzi wyruszyło na trasy. Rzeka biegaczy rozlała się ulicami stolicy i przy pięknej pogodzie płynęła przez dzielnice zarażając modą na bieganie aktywnie dopingującą publiczność. Serce rośnie patrząc, jak coraz więcej Polek i Polaków decyduje się na uprawianie tej najprostszej formy aktywności ruchowej. Jeszcze kilka lat temu na widok osoby biegnącej chodnikiem lub parkiem często pojawiały się drwiące uśmieszki i pukanie w głowę. Podczas nielicznych biegów masowych kierowcy czekający w korkach na zamkniętych ulicach przeklinali pod nosem i grozili palcem (nie tylko wskazującym) zawodnikom. Obecnie panuje dużo większe zrozumienie i tolerancja dla biegających. Można spokojnie postawić tezę, że nastała moda na bieganie. Dlatego Warszawa jako jedna z nielicznych metropolii będzie mogła się pochwalić organizacją dwóch maratonów w roku, bo pod koniec września, jak zwykle, odbywa się tradycyjny Maraton Warszawski.

Przy oczywistych walorach zdrowotnych i wychowawczych moda na bieganie to duży biznes dla producentów sprzętu sportowego, odzieży, napojów itp. Do sponsorowania dużych biegów ustawia się kolejka globalnych koncernów. Organizacja dużych imprez biegowych to także okazja do promocji miasta. Miasta, które ponosi spore koszty związane z zamykaniem ulic, wytyczaniem atrakcyjnych tras, ochroną, sprzątaniem ton śmieci po imprezie. Aby uzyskać renomę maratonów w Nowym Jorku, Bostonie, Berlinie, Londynie czy Tokio należy stworzyć dobrą atmosferę i warunki potencjalnym biegaczom z zagranicy. Aby zechcieli do nas przyjechać i zostawić trochę twardej waluty w hotelach, sklepach i restauracjach, trzeba zadbać o promocję imprezy na lotniskach, dworcach, w folderach reklamowych. Wiadomo, że jeśli ktoś przyjeżdża do innego kraju na bieg, to często zabiera rodzinę, znajomych. To naprawdę duża szansa na promocję miasta na arenie międzynarodowej.

Tradycyjne, rocznicowe biegi warszawskie cieszą się olbrzymią popularnością. Pakiety startowe mimo obowiązku wniesienia opłaty rozchodzą się błyskawicznie. Często ich internetowa dystrybucja trwa kilka godzin i jeśli ktoś przegapi termin rozpoczęcia zapisów, może obejść się smakiem. Ze względów bezpieczeństwa obowiązują bowiem limity uczestników. Jeśli chodzi o dzielnice, to również można zaobserwować wzmożone zainteresowanie bieganiem. Urzędy dzielnicowe wychodzą naprzeciw oczekiwaniom i w swoich kalendarzach wydarzeń sportowych coraz częściej planują cykliczne imprezy biegowe. Poziom tych imprez rokrocznie wzrasta. Niezależnie od pory roku oblegane przez amatorów biegania są m.in. Biegi Bemowa, Ursynowa, Chomiczówki, Grand Prix Żoliborza i wiele innych. W tym roku swój bieg na 10 km będzie miała też Białołęka.  

Moda na bieganie, jak wiele innych trendów, także tych złych, przyszła z Zachodu. Swoją cegiełkę dorzucili politycy. Biegający prezydenci, premierzy, ministrowie dali swego czasu dobry przykład, bo specjaliści od wizerunku stwierdzili, że w dobrym tonie jest się pokazać elektoratowi w stroju sportowym. I choć w ciągłej pogoni za pracą, domowymi obowiązkami, trudno wygospodarować pół godziny 2-3 razy w tygodniu na trening, starajmy się nie zapomnieć o zdrowym trybie życia. To z pewnością przyniesie owoce w przyszłości w postaci mniejszej podatności na choroby cywilizacyjne i zdrowy styl życia młodego pokolenia.

Ze  sportowym pozdrowieniem!

Paweł Tyburc (PO)
przewodniczący Rady Dzielnicy
Białołęka m.st. Warszawy
pawel.tyburc@wp.pl