Wózki dla Świata w Białołęce

Do osób niepełnosprawnych mieszkających w Białołęce trafiło w czerwcu kilkadziesiąt wózków inwalidzkich, w ramach projektu Wózki dla Świata, a ściślej jego polskiej edycji – Wózki dla Polski. Akcję koordynował białołęcki radny Marcin Korowaj, zaś patronatem objęli projekt: burmistrz Adam Grzegrzółka i poseł na Sejm RP Marcin Kierwiński.

Poza wózkami, wszyscy potrzebujący, którzy w ciągu minionego miesiąca zgłosili się do koordynatorów z białołęckiego Ośrodka Pomocy Społecznej, otrzymają – wedle oczekiwań - wózki inwalidzkie, chodziki, laski, czy kule. Z satysfakcją należy odnotować, że niezbędny sprzęt rehabilitacyjny otrzymają wszyscy, którzy zgłosili taką potrzebę.

W tym miejscu nie sposób nie wspomnieć o osobie, która jest spiritus movens całej akcji. Joni Eareckson-Tada w wieku 17 lat złamała kręgosłup skacząc do wody. Od tego czasu, a ma dziś 64 lata, jest całkowicie sparaliżowana. Porusza się na wózku. Nie poddała się jednak, prowadzi niezwykle aktywne życie, m.in. kieruje założoną przez siebie organizacją Joni & Friends. Polski oddział tej organizacji nosi nazwę Joni i Przyjaciele. Joni Eareckson-Tada ma własny program radiowy, prowadzi samochód dostosowany do jej możliwości motorycznych, maluje ustami, podróżuje po całym świecie wygłaszając prelekcje, które stanowią inspirację dla milionów osób, nie tylko niepełnosprawnych. Kilka razy odwiedziła Polskę. Joni również pisze. Jest autorką ponad dwudziestu książek. W naszym kraju ukazały się m.in. „Joni”, „Krok dalej”, „Egzamin z przyjaźni”, „Kiedy można umrzeć”, „Nowa Joni”.

Joni Eareckson-Tada stworzyła realizowany od 1996 projekt Wózki dla Świata (Wheels for the World ), dzięki któremu dziesiątki tysięcy osób niepełnosprawnych na całym świecie otrzymały wózki inwalidzkie. Jak to działa? Zebrane w USA używane wózki są naprawiane i odnawiane, a następnie wysyłane do krajów, gdzie są trudno dostępne lub drogie, a więc do Europy środkowej i wschodniej, do krajów byłej Jugosławii, do krajów afrykańskich. Wózki trafiają do potrzebujących, według list, sporządzonych przez organizacje działające na rzecz osób niepełnosprawnych.

Do naszego kraju w ramach tego projektu trafiło już ponad tysiąc wózków. Wyposażono w nie osoby niepełnosprawne z Warszawy, Poznania, Ciechanowa, Ostródy, Swarzędza, Gniezna i z wielu innych miejsc. Teraz właśnie przyszedł czas na Białołękę. Wózki i pozostały sprzęt rehabilitacyjny zostały sprowadzone ze Stanów Zjednoczonych, zaś ich naprawą zajęli się więźniowie z zakładu karnego przy ulicy Ciupagi, w działającym tam od 2003 roku Centrum Remontowym Wózków Inwalidzkich. Terapeuci i rehabilitanci pomogą teraz dostosować sprzęt do indywidualnych potrzeb każdej z niepełnosprawnych osób.

(egu)