Obiektywny POradnik

Biletami w Janosikowe, nie w słoika

I znowu przychodzi ze smutkiem stwierdzić, że wakacje z szybkością światła odchodzą do historii. Dzień coraz krótszy, noce chłodniejsze, meksykańscy marynarze po bliskim spotkaniu z chorzowskim Beach Boys Bandem i zwiedzeniu trójmiejskich szpitali odpłynęli na spokojniejsze wody, a kibole rozwinęli swoje sztandary z nowymi hasłami, tym razem o tematyce międzynarodowej, pisane czcionką używaną w Trzeciej Rzeszy. Posłowie wrócili na Wiejską, by przegłosować nowelizację budżetu, warszawscy samorządowcy nie licząc ursynowskich wrócili po urlopach do merytorycznej pracy. Niechybny to znak, że zbliża się jesień po gorącym lecie, a pokłosiem gorącego lata będzie równie gorąca jesień w warszawskim samorządzie, bowiem nieczęsto zdarza się referendum w sprawie odwołania prezydenta miasta.

O samym referendum powiedziano i napisano już niemal wszystko, więc nie ma sensu po raz setny zajmować się akcją pospolitego ruszenia środowisk, które nigdy nie dojdą do porozumienia, a jedynym ich spoiwem jest żądza władzy i narażenie miasta na wyrzucenie w błoto kilku milionów zł w obliczu „normalnych” wyborów, które odbędą się już za rok. Owszem, wśród wielu sukcesów, zdarzyło się kilka błędów, za które stanowiskami zapłacili wiceprezydent odpowiadający za gospodarkę odpadami oraz szef Zarządu Transportu Miejskiego. Po osobistym zaangażowaniu się pani prezydent w te obszary, warto zatem rozmawiać o nowych, rewolucyjnych wręcz rozwiązaniach, jakie proponuje warszawiakom Hanna Gronkiewicz-Waltz. Słynna już Karta warszawiaka pozwoli na zniżki w komunikacji miejskiej, miejskich teatrach, basenach i rowerach Veturilo. Kartę dostaną ci, którzy płacą w Warszawie swoje podatki, czyli inaczej składają swój PIT w jednym z warszawskich urzędów skarbowych. Przełomem z pewnością będzie likwidacja biletów jednorazowych i wprowadzenie minutowych oraz dobowych i weekendowych, co będzie bardzo korzystnym rozwiązaniem dla turystów i gości. W nowej taryfie, która ma obowiązywać od 1 stycznia 2014 r. posiadacz Karty za bilet miesięczny zapłaci 12 zł, a za kwartalny 30 zł mniej od niepłacących podatków w stolicy. Zarówno warszawiacy, jak i media ciepło przyjęły tę propozycję. Jednak z wielkim oburzeniem wystąpili mieszkańcy stolicy pochodzący z innych miast i miasteczek, płacący podatki np. w Sanoku, Mławie czy Łęczycy, a codziennie korzystający z warszawskiego metra, autobusów, szkół, przedszkoli, ośrodków sportu itp. Mówią o dyskryminacji, podziale na równych i równiejszych. Jak wiadomo, sytuacja finansowa miasta jest trudna, a każdy płacący podatki w Warszawie wspomaga budżet kwotą ok. 3 tys. zł. Takie rozwiązania nie są nowością i stosowane są już w niektórych miastach. Skoro popularne słoiki twierdzą, że są dyskryminowanie, to ja się pytam, czy średnio 50 groszy dziennie różnicy w cenie biletu 30 lub 90-dniowego, to aż taka niesprawiedliwość?

Od razu ciśnie się na usta kontrargument, który powinien zamknąć całą dyskusję. Czym wobec tego jest tzw. janosikowe? Opłata, którą Warszawa ponosi od kilku lat na rzecz biedniejszych gmin i powiatów. Z powodu źle skalkulowanego algorytmu, Warszawa ze swego budżetu oddaje rocznie ok. 900 mln zł, choć ostatni werdykt Trybunału Konstytucyjnego być może złagodzi tę daninę o około 200 mln. Dochodzi wręcz do tego, że Warszawa, aby zapłacić ten quasi podatek, musi zaciągnąć kredyt. Jeśli Sejm nie zmieni zasad naliczania janosikowego, niewykluczone, że za kilka lat to właśnie Warszawa zbiednieje na tyle, że będzie upominać się o taką pomoc.

Poza tym Warszawa jako stolica ponosi inne koszty swojej stołeczności, których inne miasta nie ponoszą. U nas znajdują się ambasady, konsulaty. U nas składają wizyty głowy państw. Do nas przyjeżdżają demonstrować górnicy, kolejarze, słuchacze radia Maryja. U nas odbywają się parady równości i obchody święta niepodległości. Koszty ochrony, interwencji policji i naprawiania szkód pokrywane są przecież z budżetu Warszawy, czyli wszyscy się na nie składamy. Dlatego liczę na rozsądek niepodatkowych warszawiaków i złożenie stosownej deklaracji w warszawskim urzędzie skarbowym. Wtedy dostaniecie Kartę warszawiaka w postaci hologramu na karcie miejskiej i będziecie mieli tańsze bilety.

Paweł Tyburc (PO)
przewodniczący Rady Dzielnicy
Białołęka m.st. Warszawy
pawel.tyburc@wp.pl