Przyrodnicy o Wiśle

W piątkowe popołudnia w sali posiedzeń urzędu dzielnicy Praga Północ na Kłopotowskiego zagościli miłośnicy nadwiślańskiej fauny i flory. W ramach projektu LIFE+ WislaWarszawska.pl rozpoczął się cykl bezpłatnych, otwartych wykładów i wycieczek poświęconych odkrywaniu przyrody nadwiślańskiej w obrębie aglomeracji warszawskiej pt. „Świat zwierząt doliny Wisły”. W miniony piątek, 20 września, Jerzy Romanowski z Centrum Badań Ekologicznych PAN w Dziekanowie Leśnym wygłosił prelekcję, próbując odpowiedzieć na pytanie „Jak obserwować zwierzęta?”

Wisła jest rzeką specyficzną, uregulowaną tylko w niewielkim stopniu, z wieloma odcinkami brzegów pozostającymi w stanie półdzikim. Na szczęście nie dotknęła jej w większym stopniu współczesna inżynieria wodna, z próbami uregulowania jej brzegów. Wisła jest również rzeką bardzo dynamiczną – jej koryto nieustannie zmienia swoją głębokość, powstają nowe wyspy i jeziora, mielizny i głębiny. Podczas gdy w jednym miejscu woda wymywa brzeg, w innym miejscu usypuje nowe brzegi. Dzięki temu właśnie powstają unikalne siedliska ptaków. Zapewniana jest też tak cenna różnorodność biologiczna. Wyspy, starorzecza i lasy łęgowe stanowią unikalną wartość Wisły.

Obecnie wały zapewniają bezpieczeństwo terenom położonym w bezpośrednim sąsiedztwie rzeki. Dawni „olędrzy”, osadnicy obeznani z gospodarowaniem w zgodzie z naturą, wałów nie potrzebowali. Coroczne podtopienia nawoziły ich pola i przysparzały bogactwa przedsiębiorczym gospodarzom. To im także zawdzięczamy ogławianie wierzb przydrożnych, tak charakterystycznych dla polskiego krajobrazu.

W pradolinie Wisły znajdują się ogromne obszary – oprócz praktycznie całej prawobrzeżnej Warszawy, w jej obrębie znajduje się także większość terenów Kampinoskiego Parku Narodowego.

Obserwacja zwierząt może być hobby, a nawet życiową pasją, która łączy wielu miłośników przyrody. Niektórych zwierząt nie da się jednak zobaczyć, a jedynym dowodem ich występowania są pozostawione przez nie ślady, czyli odciski łapek, ale także odchody, wypluwki, legowiska, gniazda, czy ślady znakowania (np. zdrapywanie kory, nadgryzanie drzew).

Dawniej rozpoznawano ślady i obyczaje zwierząt, ponieważ wiedza ta często decydowała o przeżyciu. Dziś jest to bezpieczna forma obcowania z przyrodą, niejednokrotnie przeradzająca się w pasję na całe życie.

Początkujący przyrodnik powinien wiedzieć, że nie zawsze trzeba podchodzić jak najbliżej, nie należy też zabierać małych zwierząt. Zazwyczaj któreś z rodziców jest w pobliżu, a przyuczenie go do dzikiej przyrody jest później bardzo trudne. Dziś wiadomo już także, że zwierzęta potrafią się uczyć na zachowaniach ludzi. Wrony na przykład widząc przyrodnika, potrafią wydedukować, że w pobliżu znajduje się gniazdo potencjalnej ofiary. Ingerencja w środowisko przyrodnicze wymaga więc coraz większej odpowiedzialności ze strony człowieka.

Nad Wisłą można spotkać tropy wielu ptaków, jak: wrony, gołębie, kaczki, czaple, brodźce czy sieweczki. Swoje ślady zostawiają też dzikie psy i koty, lisy, kuny, bóbr, piżmak, wydra, norka, dzik czy sarna. Warto wiedzieć, że ścieżki wydeptane przez zwierzęta, np. dziki, są często wygodnie i użyteczne także dla przyrodników, mających za alternatywę przedzieranie się przez dzikie ostępy.

Kolejny wykład Jerzego Romanowskiego 27 września o 17.30  będzie dotyczył ssaków doliny Wisły.

Kr.