Prosto z mostu

Nie tylko o pieniądzach

Wykonanie budżetu miasta w 2013 r. to kompletna porażka Hanny Gronkiewicz-Waltz i jej ekipy. Gdzie spojrzeć, tam klapa. Przychody z PIT i CIT zostały przeszacowane o 9%, zapewne pod wpływem opowieści premiera Tuska o zielonej wyspie. Przychody ze sprzedaży biletów komunikacji miejskiej przeszacowano o 11%, a przychody z opłaty śmieciowej o 71%; to z kolei wynika z nieudolnych działań ratusza: chybionej podwyżki cen biletów i nieudanej reformy śmieciowej. Ale najgorzej sprawa się ma z inwestycjami. W stosunku do budżetu, którym tak się chwaliła pani prezydent jeszcze w kampanii referendalnej, wykonanie inwestycji wyniosło zaledwie 57%. Tak źle nie było nawet w czasach Lecha Kaczyńskiego.

Przy okazji wyszła na jaw ciekawa rzecz. W związku z tak kiepskim wykonaniem budżetu miasto miało nadwyżkę około 600 mln zł. Pod koniec roku zł Hanna Gronkiewicz-Waltz nabyła za 499,9 mln obligacje skarbowe. W kilka dni później rząd od niej te obligacje odkupił. Celem tej operacji była poprawa stanu budżetu państwa w dniu 31 grudnia, w którym sporządza się sprawozdania finansowe. „Miasto na tej kilkudniowej lokacie zarobiło; podobny manewr na przełomie 2011 i 2012 r. przyniósł miastu ok. 100 tys. zł zysku” – mówi Agnieszka Kłąb, rzecznik ratusza. Wtedy manewr dotyczył kwoty 550 mln zł.

Trudno oczywiście, nie wiedząc przez ile dni miasto posiadało obligacje, oceniać procentową opłacalność operacji, należy jednak postawić kilka pytań. Czy zakup obligacji był najkorzystniejszą formą ulokowania wolnej gotówki? W roku, w którym odnotowano tak kiepskie wykonanie inwestycji, znaczne nadwyżki na kontach miasta musiały pojawiać się wielokrotnie. Czy leżały bezużytecznie na rachunkach bieżących, czy też stosowano lokaty krótkoterminowe (overnight)?

Jeżeli nie stosowano lokat, miasto straciło znaczne przychody – jak widać, idące w setki tysięcy, a może i w miliony złotych. Jeżeli stosowano lokaty, to były one najprawdopodobniej korzystniej oprocentowane niż obligacje skarbowe. Czy zatem kupując na zasadzie overnight obligacje za pół miliarda zrezygnowano z korzystniejszej formy ulokowania tych pieniędzy, by wesprzeć budżet rządu kierowanego przez partyjnego zwierzchnika Hanny Gronkiewicz-Waltz, rządu, który bezlitośnie egzekwuje z kasy miasta opłatę janosikową?

Zakup papierów wartościowych nie podlega pod prawo zamówień publicznych, nie ma więc tu mowy o naruszeniu prawa, czy jednak na pewno pani prezydent należycie zadbała o interes finansowy miasta?

Maciej Białecki
Wspólnota Samorządowa
maciej@bialecki.net.pl
www.bialecki.net.pl