Obiektywny POradnik

Wąska wyobraźnia grozi korkami

Mówi się, że przysłowia są mądrością narodu. Niby wiadomo, że od przybytku głowa nie boli, jednak nie wszyscy chcą skorzystać z tej skarbnicy. Na taki stan księga przysłów także ma ripostę, bo przecież wiadomo, że jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził. W ostatnich tygodniach na łamach lokalnych mediów, forów internetowych i portali społecznościowych rozgorzała dyskusja na na temat planowanej przebudowy ul. Światowida, związanej z budową jakże potrzebnej linii tramwajowej na Tarchomin. Po rozstrzygnięciu przetargu na wykonawcę, ruszyła budowa torów, trakcji i towarzyszącej infrastruktury. Pomijam już fakt, że znaleźli się już złośliwcy, którzy wyliczyli, że czas przejazdu tramwaju ze względu na liczbę przystanków będzie dłuższy o 3 minuty od czasu przejazdu autobusu. Od razu podniosły się głosy że jak to, szybki tramwaj miał być. A gdyby było np. o 2 przystanki mniej, to zaraz mielibyśmy protesty, że tramwaj będzie woził powietrze. Poza tym wiadomo, że tramwaj przejmie stopniowo pasażerów autobusów, bo to najbardziej ekologiczny środek transportu.

Głównym zarzutem niewielkiej grupy mieszkańców jest poszerzenie ul. Światowida, która składałaby się z dwóch jezdni z dwoma i miejscami trzema pasami ruchu (lewo- i prawoskręty, aby nie blokować jadących na wprost) w każdym kierunku. Przeciwnicy tej inwestycji założyli na jednym z portali społecznościowych stronę „Nie dla autostrady na Tarchominie”. Należy więc postawić sobie pytanie, czy w perspektywie kilkudziesięciu lat obecny kształt ul. Światowida lub ewentualnie tylko z dwoma pasami w każdym kierunku będzie wystarczający. Śmiem twierdzić, że nie. Otóż od lat planowano, że droga ta będzie miała charakter zbiorczy, czyli będzie główną ulicą tej części Białołęki. Takie zapisy znalazły się w dokumentach planistycznych dotyczących budowy ul. Światowida. Już dzisiaj w tej części dzielnicy mieszka ok. 70% mieszkańców Białołęki i nadal budują się nowe osiedla, dlatego można się spodziewać, że po powstaniu linii tramwajowej i dobrym skomunikowaniu Nowodworów z centrum Warszawy, deweloperzy jeszcze chętniej będą inwestowali w budowę nowych bloków. A zatem liczba mieszkańców nadal będzie rosła, a ruch na ulicy Światowida będzie się zwiększał.

A teraz nieco faktów. Obecnie ZTM wraz z budową linii tramwajowej będzie budował drugą nitkę ul. Światowida. Jest wyłoniony wykonawca, który już wszedł na teren budowy. Każda jezdnia będzie miała 10,5 metra szerokości, czyli dokładnie tyle, ile teraz ma jezdnia Światowida w jednym kierunku. Na tych 10,5 metrach zostaną wytyczone od dwóch do trzech pasy ruchu, dość wąskie, bo miejscami będą miały tylko 3,2 metra szerokości. Przy skrzyżowaniach liczba pasów będzie się zmieniała w zależności od organizacji ruchu i jego natężenia. Na nitce wschodniej (dobudowywanej) będzie od 2 do 3 pasów ruchu, z których jeden będzie przechodził w lewoskręt. Na nitce zachodniej (istniejącej) jezdnia będzie miała na fragmentach wytyczone 3 pasy ruchu z przeznaczeniem jednego pasa na lewoskręty oraz wyznaczonym przy skrzyżowaniach pasem do prawoskrętu. Dzięki temu skrzyżowania będą umożliwiały bezproblemowe zjazdy na drogi lokalne. Nie na całym odcinku ul. Światowida w kierunku Nowodworów istnieje możliwość wyznaczenia trzech pasów ruchu, ale tam, gdzie zostaną one wyznaczone, tylko dwoma będzie można poruszać się bezkolizyjnie na wprost, nie narażając się na wjazd na pasy służące do skręcania. Zgodnie z obowiązującymi obecnie standardami ul. Światowida będzie miała chodniki i ścieżkę rowerową oddzielone od jezdni pasem zieleni. Torowisko zostanie usytuowane w pasie pomiędzy jezdniami ul. Światowida.

Najważniejszym elementem tej inwestycji jest budowa linii tramwajowej na początek do pętli przy ul. Mehoffera, później do Winnicy. Blokowanie i oprotestowanie budowy drugiej nitki Światowida może o 2 lata opóźnić budowę tramwaju przy rozkopaniu przestrzeni. Radny Wojciech Tumasz organizując wraz z kandydatką na prezydenta Warszawy Joanną Erbel spotkania z mieszkańcami w tej sprawie, działa na ich szkodę. Ciekaw jestem, co mieszkańcom powiedzą za kilka lat, gdy ci będą stali w korkach nie mogąc wydostać się z Białołęki jak za czasów, kiedy nie było mostu Północnego. Planując tak istotne rozwiązania komunikacyjne trzeba patrzeć perspektywicznie, bo wąska wyobraźnia, tak jak wąska ulica – grozi korkami i niedogodnościami dla zmotoryzowanych mieszkańców.

Paweł Tyburc (PO)
przewodniczący
Rady Dzielnicy Białołęka
 m.st. Warszawy
pawel.tyburc@wp.pl