Miliard na rewitalizację Pragi

Praga doczekała się wreszcie konkretnych propozycji. Po dwóch latach debat, spotkań i prac przygotowawczych, gotowy jest dokument Zintegrowanego Programu Rewitalizacji, który ma być poddany konsultacjom społecznym w pierwszym kwartale tego roku. Na rewitalizację najbardziej zaniedbanych rejonów prawobrzeżnej Warszawy Ratusz chce przeznaczyć miliard złotych. O tym, jak te pieniądze będą rozdysponowane i o samym projekcie rozmawiamy z Wiceprezydentem Warszawy Michałem Olszewskim.

Które dzielnice obejmie Zintegrowany Program Rewitalizacji i na jakie lata jest przewidziany?

Rewitalizacja już z definicji jest procesem, który dotyczy obszarów zdegradowanych. Po niezbyt dobrych doświadczeniach pierwszego etapu rewitalizacji, w latach 2005-13, który rozpisany był na 14 dzielnic, wyszliśmy z założenia, że lepszy efekt osiągniemy, gdy skoncentrujemy środki na mniejszej powierzchni. Stąd wybór, aby rewitalizacją objąć te fragmenty miasta, które mają najniższe wskaźniki społeczno-gospodarcze. Programem rewitalizacji objęto więc Pragę-Północ, przyległy do niej Targówek Mieszkaniowy i Fabryczny oraz część Pragi Południe, w okolicach Kamionka, czyli tereny stanowiące historyczną tkankę praską.

Musimy sobie zdawać sprawę z tego, że rewitalizacja to proces długotrwały. Zresztą każdy proces, który ma być efektywny i społecznie niedotkliwy, musi trwać. Ten program przewidziany jest na lata 2015-2022. W tym okresie osiągniemy prawdopodobnie większość rzeczowych, tzn. materialnych i namacalnych efektów rewitalizacji. Natomiast proces społeczny, będzie trwał jeszcze dłużej.

Skąd pochodzą pieniądze na rewitalizację, skąd ten słynny miliard, formalnie nigdzie nie zapisany, jako pozycja w budżecie?

Przez długi okres utrzymywano, moim zdaniem trochę niepotrzebnie, taką tezę, że rewitalizacja jest procesem finansowanym z funduszy europejskich. Tymczasem, w poprzednim programie szybko się okazało, że środki unijne nie pokrywają nawet promila potrzeb w zakresie rewitalizacji miasta. Zdaliśmy sobie sprawę, że opierając się tylko na środkach „zapisanych” na rewitalizację, bez zaangażowania naszych własnych zasobów, nigdy nie wybrniemy z problemów, jakie rewitalizacja niesie.

Rewitalizacja nie polega tylko na remoncie i modernizacji budynków. To zespół działań z zakresu budownictwa, planowania przestrzennego, ekonomii i polityki społecznej. Nie da się rewitalizacji ująć w jednej pozycji budżetowej. Niektóre działania, które służą rewitalizacji, finansowane są z innych tytułów. Na przykład Muzeum Warszawskiej Pragi, którego rola w rewitalizacji jest oczywista, jest finansowane jako instytucja kultury, a Centrum Kreatywności Targowa 56 - to projekt w zakresie innowacji.

Przyjęliśmy takie założenie, że rewitalizacja nie jest zadaniem samym w sobie, lecz polega przede wszystkim na odpowiedniej polityce miejskiej. My, jako miasto, dysponujemy trzema rodzajami instrumentów, którymi trzeba tak pokierować, aby wspierały rewitalizację.

Pierwszym rodzajem instrumentów są tzw. instrumenty regulacyjne, do których należy np. planowanie przestrzenne, przepisy korzystania z lokali użytkowych czy z przestrzeni miejskiej.

Drugi element stanowią inwestycje (element bardzo istotny, ale nie do przesady), i tu nasze działania będą koncentrowały się na przestrzeni miejskiej, na budownictwie społecznym, na ofercie kulturalno-turystycznej i na projektach, które mają integrować mieszkańców. W działaniach inwestycyjnych korzystamy ze środków Banku Gospodarstwa Krajowego. Postanowiliśmy również, czego przed nami jeszcze nikt nie robił, wykorzystać nasze własne spółki, TBS-y, czyli Towarzystwa Budownictwa Społecznego.

Trzeci element zawiera się w tym, że miasto jest właścicielem lokali i terenów i może prowadzić odpowiednio skrojoną politykę właścicielską. Stosując politykę lokalową jesteśmy w stanie trochę sterować procesami rewitalizacyjnymi. Przykładowo, chcielibyśmy, aby ulica Brzeska miała określony charakter, była przypuśćmy, ulicą rzemieślników albo artystów. Aby to osiągnąć, możemy przeznaczyć znajdujące się tam lokale użytkowe na określoną działalność, np. rzemieślniczą; to jest nasza decyzja.

A więc na pytanie: skąd na to wszystko pieniądze, odpowiem: nie zawsze są potrzebne pieniądze. Proces rewitalizacji polega również na tym, żeby odpowiednio sterować atutami i instrumentami, jakie miasto posiada. Obecny program rewitalizacji będzie trochę inny niż poprzedni. On będzie zawierał dużą ilość pieniędzy, pochodzących z budżetu m.st. Warszawy oraz ze środków Banku Gospodarstwa Krajowego, ale nie mniej ważna będzie w nim polityka miejska, która pozwoli te pieniądze jak najlepiej wykorzystać.    

Wobec wielkich problemów mieszkaniowych na Pradze, dużą część Zintegrowanego Programu Rewitalizacji zajmuje zapewne polityka lokalowa. Co konkretnie, w ramach wymienionej kwoty 1 miliarda uda się w tym względzie zrobić?

Mieszkania to największa bolączka Pragi. Wiele z nich nie ma centralnego ogrzewania, są też takie, które nie mają własnego WC. Naszym celem jest, aby do roku 2022 dołączyć wszystkie budynki, które nadają się do podłączenia, do sieci ciepłowniczej oraz, żeby nie było już mieszkań z takim defektem, jak brak łazienki, brak WC czy ciepłej wody. Budowa nowych i remonty starych mieszkań pochłoną 540 mln zł. Miasto wyda na to 242 mln zł, a 298 mln – to będzie wkład Banku Gospodarstwa Krajowego. W efekcie, do CO podłączonych zostanie 5 tysięcy mieszkań a 3,5 tysiąca przejdzie remonty. Nie oznacza to, że miasto wyremontuje ponad 3 tysiące mieszkań. Niektóre budynki są w takim stanie, że remont mieszkań tam się kompletnie nie opłaca. Stąd nasz pomysł, żeby te budynki wyłączyć z eksploatacji, remontować kompleksowo i przeznaczyć, jako budynki społeczne, na wynajem.

To będzie oferta adresowana dla tych, którzy nie pasują do statusu komunalnego, to znaczy zarabiają za dużo, aby dostać mieszkanie komunalne, ale za mało, żeby dostać kredyt z banku na zakup własnego mieszkania.

Czy chodzi tu o wspomniane wcześniej TBS-y, czyli Towarzystwa Budownictwa Społecznego?

Tak, to będzie nowość. Na terenie objętym rewitalizacją zamierzamy wybudować w ten sposób 1000 mieszkań w różnych formułach. TBS-y będą zaangażowane w trzech formułach:

Po pierwsze – w formule klasycznej, czyli my dajemy TBS-owi pustą działkę i mówimy: możesz zbudować mieszkania, za które nie dołożymy ani grosza. TBS buduje z własnych pieniędzy – kredytów zaciąganych pod czynsze, które zapłacą najemcy.

Druga formuła jest następująca: TBS dostaje od nas kamienicę do remontu; wiemy, że kamienica jest trudna, więc dajemy mu 30% pieniędzy z budżetu na tę inwestycję, ale w zamian za to decydujemy o tym, kto tam będzie mieszkał - my wybieramy najemców, według swoich kryteriów.

I wreszcie trzecia, absolutnie nowa formuła. Mówimy: zbuduj dom mieszkalny, a my, jako miasto, będziemy od ciebie wynajmowali mieszkania.

Kto będzie się mógł starać o te mieszkania?

Chcemy, aby były to mieszkania dla trzech grup: osób młodych, seniorów i osób z budynków reprywatyzowanych, czyli zwracanych spadkobiercom, którzy kiedyś utracili domy w ramach dekretu Bieruta. Co do seniorów, mamy taki pomysł, aby 1-2 kamienice przeznaczyć na projekt, który będzie łączył mieszkania z dodatkową ofertą usług opiekuńczych. Seniorzy nie tylko będą tam mieszkać, ale w tym samym budynku będą mieli kompleksową opiekę świadczoną przez miasto; mam tu na myśli opiekę medyczną, pielęgniarską czy też animacyjną.
Ceny czynszu będą atrakcyjne: wyższe, co prawda od komunalnych, ale niższe od rynkowych, mogą szacować się w granicach od 14 do 19 zł za metr kwadratowy. Górna granica regulowana jest ustawą i nie może przekraczać 19 zł.

Które konkretnie kamienice będą wyremontowane?

W ramach Zintegrowanego Programu Rewitalizacji przeznaczyliśmy do remontu kilkanaście kamienic: Targowa 14 i 16; Mała 5 i 12; Markowska 15 i 17; Brzeska 5 i 11; Łomżyńska 18 i 20; Sterdyńska 10; Chodakowska 14. A w drugim etapie: Stalowa 22 i 29.

Kamienice przeznaczone do remontu są rozłożone mniej więcej równomiernie, między Szmulowizną, centralną Pragą i Nową Pragą. Musimy pamiętać o jednej rzeczy: nas, jako miasta, wiążą przepisy. Jedną z bolączek Pragi jest to, że na 200 zabytkowych kamienic, tylko 1/3, może połowa, należy do miasta. Dlatego np. na Brzeskiej możemy zająć się tylko dwoma budynkami.

Problem polega na tym, że w wypadku, kiedy kamienice są wspólnotowe, a więc nastąpił już wykup mieszkań, my, jako miasto nie możemy podejmować remontu z tego względu, że nie jest to nasza własność. Tego typu kamienice muszą być remontowane siłami wspólnoty. Tak się składa jednak, że kamienice wspólnotowe są na ogół w dobrym stanie i nie wymagają tak dużych nakładów, jak miejskie.

Na niektóre działania możemy pieniądze dać, np. na zabytki. Podmiotom prywatnym też chcemy pomagać, szczególnie w przypadku, kiedy rzeczywiście podmiot sam nie jest w stanie dźwignąć jakiejś dużej inwestycji. Na pewno nie uda się wyremontować wszystkich kamienic, które tego wymagają.

Jak już Pan Prezydent wspomniał, rewitalizacja to nie tylko remont budynków. Jakie są założenia Zintegrowanego Programu Rewitalizacji w zakresie polityki społecznej?

Planowana jest m.in. kontynuacja projektu Lokalny System Wsparcia, realizowanego w dzielnicach Praga Południe, Praga Północ i Targówek, którego podstawowym celem jest podniesienie wyników w nauce dzieci i młodzieży. Zamierzamy ten cel osiągnąć już za 3 lata i to jest dla nas absolutny priorytet. Jednak odchodzimy od modelu, w którym to miasto decydowało o sposobach wsparcia. Oczekujemy od organizacji pozarządowych, placówek oświatowych i pedagogicznych czy nawet parafii, że zbudują koalicję i złożą nam ofertę, co na danym terenie chciałyby dla młodzieży robić. To one wiedzą, co najbardziej w danym środowisku jest potrzebne: świetlica czy pracownia internetowa, zajęcia teatralne czy sportowe. Dajemy im swobodę decydowania.

Trzeba sobie zdawać sprawę, że rewitalizacja niesie za sobą zmiany społeczne. Poprawią się warunki życia, ale i wzrosną ceny. Duże inwestycje deweloperskie w Soho przy Mińskiej, w Koneserze przy Ząbkowskiej, czy w dawnej fabryce „Pollena-Uroda” przy Szwedzkiej przyciągną nowych, bogatszych mieszkańców. To naturalna zmiana. Chodzi o to, aby rewitalizacja nie doprowadziła do wypchnięcia jednej izolującej się grupy przez drugą. Służyć temu mają rozwiązania aktywizujące lokalne społeczności.

W wyremontowanych budynkach przy Markowskiej 16 na Szmulkach i przy Siarczanej 6 na Targówku Fabrycznym powstaną centra aktywności lokalnej, działające na wzór centrum Paca 40 na Grochowie, gdzie z powodzeniem odbywają się spotkania, warsztaty i dyskusje dla mieszkańców w różnym wieku. Ten model oferty „kultury na co dzień” bardzo się sprawdził.

A co z kulturą wysoką? Czy program rewitalizacji przewiduje realizację projektów kulturalnych? Jednym z powodów, że turyści nie chcą przyjeżdżać na Pragę, jest brak obiektów użyteczności publicznej. Dwa teatry i jedno (wreszcie) muzeum sprawy nie załatwi.

Rewitalizacja to także rozbudowa oferty kulturalnej i turystycznej. Zamierzamy zrealizować 3 główne projekty, dotyczące kultury. Gruntownie zmodernizowana zostanie siedziba Teatru „Baj” przy Jagiellońskiej 28. Projektem, który jest w stanie odmienić oblicze dzielnicy pod względem jej atrakcyjności jest modernizacja siedziby Simfonii Varsovii przy Grochowskiej. Remontu doczeka się też Pałacyk Konopackiego przy Strzeleckiej, gdzie powstanie Centrum Kultury. Za tymi inwestycjami muszą iść projekty miękkie, do których należy organizacja cyklicznych wydarzeń kulturalnych.

Takim wydarzeniami mogłyby być uliczne festiwale, jak Święto ulicy Ząbkowskiej, ale trzeba by coś zrobić z praskimi ulicami, gdzie straszą puste witryny, dawniej świetnie prosperujących, a teraz nieczynnych sklepów. Czy Program Rewitalizacji przewiduje ożywienie ulicznych przestrzeni?

Te puste lokale użytkowe w parterach praskich kamienic są dużym wyzwaniem dla programu rewitalizacji. Tylko na Starej Pradze, w okolicach Ząbkowskiej, Brzeskiej i Targowej, miasto dysponuje ok. 600 lokalami do wynajęcia – ogromny potencjał, którego ciężko nie wykorzystać. Zadanie jest jednak trudne, bo nie można przewidzieć, jaki sklep czy warsztat w danym miejscu ma szansę powodzenia. Takie decyzje z punktu widzenia urzędników zawsze obarczone są dużym ryzykiem.

Ale jest pewna nadzieja. Zleciliśmy Oddziałowi Warszawskiemu SARP zorganizowanie warsztatów projektowych na opracowanie programu przemian, realizowanego w oparciu o miejskie zasoby lokali użytkowych. Jednym z założeń było określenie swoistego charakteru danej ulicy. I to częściowo wyszło w pracy młodych architektów.

W tym roku postanowiliśmy też zrobić coś na kształt analizy rozmieszczenia funkcji handlowych, jaką wykonuje się w wielkich galeriach. To będzie precedens w skali kraju, ale spróbujemy zdefiniować funkcje poszczególnych ulic, a dopiero potem wynajmować lokale najemcom.

Musimy wyzbyć się sentymentów i pogodzić się z tym, że niektóre funkcje już nie wrócą na Pragę. Zmieniła się struktura handlu. Dotyczy to też Bazaru Różyckiego. Aby zbudować atrakcyjną ofertę, trzeba się zdecydować na pewien kompromis, który oznacza, że nie można utrzymywać pewnych funkcji w lokalach, bo one umrą. Tak samo, jeśli nie wprowadzimy na Bazar Różyckiego artykułów spożywczych – bazar umrze.

Czy Zintegrowany Program Rewitalizacji zakłada też inwestycje drogowe, czyli budowę obwodnicy i Trasy Świętokrzyskiej a także odnowę ulicy Targowej i Ząbkowskiej?

Obwodnica i Trasa Świętokrzyska są poza programem rewitalizacji, ale wiadomo, ze bez nich nie ma co marzyć o budowaniu tkanki miejskiej na Pradze. Przykładowo, bez zakończenia realizacji tych kluczowych arterii, nie możemy wprowadzić ograniczenia ruchu na ulicy Ząbkowskiej, choć nie ma wątpliwości, że to ulica, której trzeba pozbawić funkcji tranzytowej. Na razie takie rozwiązanie może być tylko testowane, np. podczas weekendów.

O ile na Ząbkowskiej możemy sobie pozwolić na eksperymenty, o tyle nie możemy tego robić na Targowej. To główny korytarz ruchu z północno-wschodnich dzielnic Warszawy. Nie możemy rozwiązywać problemów jednej dzielnicy kosztem innych dzielnic. Targowa została już zwężona do dwóch pasów, ale dalsze zmiany trzeba rozłożyć na etapy. W momencie, kiedy będzie istniała obwodnica i Trasa Świętokrzyska, nic nie stoi na przeszkodzie, aby zrobić z Targowej ulicę z bardzo szerokimi chodnikami i reprezentacyjną przestrzenią.

Po konsultacjach społecznych, które nastąpią w marcu, nad przyjęciem Zintegrowanego Programu Rewitalizacji, w pierwszym półroczu 2015 r., będzie głosowała Rada Warszawy. Czy uda się dotrzymać terminów i obietnic – zobaczymy. Dziękujemy za rozmowę.

Rozmawiała Joanna Kiwilszo