Prosto z mostu

Podwójna rocznica 8 marca 1990 r.

Za kilka dni będziemy obchodzić dwie pierwsze spośród przypadających w tym roku ważnych rocznic 25-lecia. W dniu 8 marca 1990 r. Sejm uchwalił ustawę o samorządzie terytorialnym, która bardziej zmieniła Polskę niż ustawy gospodarcze Leszka Balcerowicza. Dzięki niej powstały gminy, rządzące się niezależnie od aparatu państwowego, mające własne budżety i władzę przedstawicielską złożoną z radnych, znacznie bliższą obywatelom niż posłowie w Sejmie.

Ta władza przedstawicielska zadziałała szczególnie dobrze w małych gminach, gorzej w dużych miastach. Nikt się bowiem nie zastanowił, czy to rozsądne projektować dla milionowej metropolii identyczny ustrój, jak dla miejscowości złożonej z kilku wsi. Jedynym wyjątkiem stała się Warszawa, dla której pod wpływem nacisków społecznych Sejm uchwalił w dniu 18 maja 1990 r. - to będzie kolejna rocznica - specjalną ustawę o ustroju samorządu miasta stołecznego Warszawy.

W cieniu ustawy o samorządzie terytorialnym Sejm w tym samym dniu 8 marca uchwalił ordynację wyborczą do rad gmin. O ile ustawa tworząca gminy wzbudzała wielkie emocje, ordynacja przeszła niemal bez dyskusji, choć wprowadzała bardzo istotną zmianę w podstawach ustrojowych formującego się państwa polskiego.

Mało kto pamięta, że wybory parlamentarne w 1989 r. zostały przeprowadzone według ordynacji większościowej. W wyborach 4 czerwca co prawda okręgi sejmowe liczyły od dwóch do pięciu mandatów, ale kandydat ubiegał się o konkretny mandat. Dla wyborców było to całkowicie czytelne. Na przykład, w okręgu pięciomandatowym otrzymywali pięć kartek wyborczych. Na każdej kartce było kilka nazwisk i przy jednym z nich należało postawić krzyżyk. Posłem zostawał kandydat, który uzyskał ponad 50% głosów liczonych w okręgu. Jeżeli - dla danego mandatu, czyli danej kartki - żaden kandydat nie uzyskał połowy ważnych głosów, w dwa tygodnie później odbywało się ponowne głosowanie z udziałem dwóch kandydatów, którzy uzyskali największą liczbę głosów. Wybory do Senatu również odbywały się według ordynacji większościowej.

W ten sposób w 1989 r., po dziesiątkach lat głosowań na jedynie słuszną listę, wyborcy zostali oswojeni z prostą zasadą, że aby zostać ich reprezentantem, kandydat musi uzyskać większość głosów w okręgu. To było jedno z większych osiągnięć tamtego czasu. Zasada wyborów większościowych została powszechnie zaakceptowana, jak wiele innych reguł wprowadzonych bezpośrednio po upadku PRL. Niestety, ordynacja wyborcza do rad gmin przywróciła głosowanie na listy. Korzystając z precedensu, w rok później uchwalono proporcjonalną ordynację wyborczą do Sejmu, z głosowaniem na listy partyjne, i tak jest do dziś.

Maciej Białecki
Wspólnota Samorządowa
maciej@bialecki.net.pl
www.bialecki.net.pl