Chłodnym okiem

Gorąca jesień

Witam Państwa po ponad miesięcznej przerwie. Trochę nie bardzo wiem, od czego zacząć. Lato było wyjątkowo upalne, zapowiada się też gorąca jesień. Sprawy toczą się tak szybko, ale po kolei. Ostatni felieton „Cui bono” przed wakacjami poświęciłem sprawie zaginięcia głosów z jednej komisji wyborczej. Sprawę prowadzi prokuratura, pochylił sie nad nią sąd i rada dzielnicy. Awantura na sesji rady była, co niemało. Nic z tego zapewne nie wyniknie, bowiem sąd na ostatniej rozprawie sprzed kilku dni odroczył posiedzenie bezterminowo. Nikt oczywiście do kradzieży się nie przyzna i wyjdzie zapewne, że kosmici. Rada więc w niezmienionym składzie trwa dalej.

Ostatnio mięliśmy pierwsze posiedzenie po wakacjach, by pochylić się nad budżetem dzielnicy. Jego realizacja na I półrocze to dramat. Dość powiedzieć, że inwestycje są zrealizowane na poziomie 7%. Do debaty jednak nie doszło. Posiedzenie zdominowali mieszkańcy, którzy licznie pojawili się sie na sesji i mocno przejechali się po zarządzie PiS/PWS za nieróbstwo i brak decyzyjności w wielu sprawach. Po dwóch godzinach „obróbki” zarządu (a zapowiadało się jeszcze dłużej) przewodniczący Kędzierski, ratując swoich kolegów ogłosił najpierw 30-minutową przerwę, a chwilę po jej zakończeniu, gdy mieszkańcy szykowali się na ciąg dalszy, ogłosił przerwę bezterminową. Rządzący wyraźnie zrejterowali i nie wytrzymali konfrontacji ze swoimi wyborcami. Mści się polityka obiecywania przez PiS i PWS wszystkiego wszystkim. Po czasie wyborcy wystawiają rachunek. Nie zajęliśmy się więc sprawami Bazaru Różyckiego, którego przejęcie po latach planuje dzielnica, przesunięciami finansowymi środków - między innymi na oświatę. Może to i dobrze, bo na komisji budżetu projekty zarządu w sprawie korekt budżetu uzyskały opinię negatywną. Przeważyły głosy radnych PiS i PWS. Byłem jedynym radnym głosującym za projektem zarządu – bo proponowane zmiany były zasadne - i po głosowaniu zrobiło mi się głupio.

Wyraźnie trzeszczy na linii zarząd-radni i PiS-PWS. To ich problem, dopóki nie przekłada się na jakość funkcjonowania dzielnicy. Powoli jednak zaczyna. Dobry PR tu nie wystarczy. Dzieje się też w dużej polityce. 6 września referendum, 25 października wybory i być może kolejne referendum. Pandemia demokracji. Wszyscy o coś chcą pytać obywateli. Dziwne, że dopiero teraz. Mam i ja swoje pytania. Czy chcecie Państwo być piękni, zdrowi i bogaci, czy biedni i chorzy? Jeśli pasuje Wam część pierwsza pytania, to nie głosujcie w żadnych wyborach na prawicę pod różnymi jej postaciami; sprawiedliwej, obywatelskiej, nowoczesnej, kukizowej itp. Bo będzie jak dziś na Pradze. Były obiecanki cacanki, a dziś rzeczywistość wyje. 

Ireneusz Tondera
radny Dzielnicy Praga Północ
Sojusz Lewicy Demokratycznej
i.tondera@upcpoczta.pl