Lewa strona medalu

Mosty

Wreszcie koniec remontu trasy Mostu Grota-Roweckiego. I to na miesiąc przed terminem! To zasługa nie tylko łagodnej zimy, ale również czeskiej firmy Metrostav, będącej wykonawcą projektu. Przyznam, że byłem pod ogromnym wrażeniem ich organizacji pracy na budowie, bo robota szła tam pełną parą – również w nocy. Panów opierających się o szpadel nie można tam było uświadczyć, co było pewnym novum dla wszystkich przyzwyczajonych do standardowego widoku polskiej budowy. To pewnie dlatego kierowcy z pokorą znosili utrudnienia związane z przebudową, choć wykonawca naprawdę zrobił wszystko, aby ograniczyć je do niezbędnego minimum. Dlatego ogromne brawa dla Czechów – od teraz nie tylko za dobre piwa i bajkę o Kreciku.

Otwarcie mostu i całej trasy powinno udrożnić przejazd przez Wisłę, aczkolwiek cały czas przepraw jest zdecydowanie za mało. Dlatego bardzo dobrze, że wraca temat budowy Mostu Krasińskiego, który ma połączyć Żoliborz z Targówkiem i docelowo być częścią tzw. trasy Krasińskiego - odcinka od pl. Wilsona do ul. Matki Teresy z Kalkuty (dawnej Budowlanej). Zarząd Dróg Miejskich ogłosił właśnie przetarg na aktualizację istniejącej dokumentacji trasy. Inwestycja podzielona została na dwa etapy: 2-kilometrowy odcinek od pl. Wilsona do ul. Jagiellońskiej (wraz z mostem o długości 720 metrów) oraz 1-kilometrowy odcinek od ul. Jagiellońskiej do ul. Matki Teresy z Kalkuty (wraz z wiaduktem nad torami kolejowymi - 830 metrów). Drogowcy chcą uzyskać dokument do października 2016 roku i deklarują, że są w stanie rozpocząć prace już w 2017 roku. Oczywiście, o ile znajdą się pieniądze – 600 milionów złotych. Wprawdzie środki na pierwszy etap zarezerwowane są w wieloletniej prognozie finansowej miasta, ale na drugi już, niestety, nie. I to trzeba zmienić, bo inwestycja ma sens wtedy, gdy zostanie zrealizowana w całości.

Innym problemem są mieszkańcy Żoliborza, którzy boją się, że budowa mostu sparaliżuje ich dzielnicę. Bez wątpienia ruch będzie większy, ale sądzę, że większość pojazdów z Pragi i Targówka zjeżdżać będzie z nowego mostu na Wisłostradę, a nie pchać się między domy. Wszystko zależy od właściwego projektu bezkolizyjnych i nieuciążliwych zjazdów i w tej sprawie muszą zapaść kluczowe decyzje. To, że kolejny most jest niezbędny, wiedzą chyba wszyscy mieszkający po prawej stronie Wisły i od jego budowy nie uciekniemy. II linia metra nie wyczerpuje bowiem potrzeb transportowych tej części Warszawy tym bardziej, że wiele inwestycji w tej materii zarzucono już wcześniej. Dobrze, że nareszcie się do nich wraca.

Sebastian Wierzbicki
przewodniczący SLD w Warszawie
www.sebastianwierzbicki.pl