Chłodnym okiem

Mamy rząd, czy mamy burmistrza?

Stało się, co się stać miało. Odbyło się pierwsze posiedzenie Sejmu VIII kadencji. Znamy skład rządu z jego najsłynniejszymi postaciami Ziobro, Macierewiczem, Kamińskim. 18 listopada po uzyskaniu wotum zaufania przez Sejm RP będzie to już konstytucyjna rada ministrów. Niewiadomą jest tylko, ilu posłów rząd ten poprze. Sam klub PiS liczy 232 i to wystarcza. Zapewne poprze go jeszcze kilku posłów od Kukiza i zwyczajowo mniejszość niemiecka. Ciekawe, kto będzie przeciw, a kto się wstrzyma. Sama konstrukcja rządu wieszczy rozrost administracji. 27 ministerstw w rządzie Beaty Szydło to o 9 więcej niż w rządzie Ewy Kopacz, to o jedną trzecią więcej wszystkiego. Wiceministrów, dyrektorów generalnych, gabinetów politycznych, dyrektorów departamentów, naczelników, urzędników, sekretarek, kierowców itp. O ile nowa władza nie zachowa wstrzemięźliwości, to gwałtownie wzrośnie także liczba sekretarzy, podsekretarzy stanu i doradców, aby zaspokoić ambicje wszystkich koterii Zjednoczonej Prawicy, które weszły do Sejmu z list PiS.

Nikt w kampanii o tanim państwie przecież nie mówił – prawda. Pożyjemy - zobaczymy. Ciekawe, jak nowe odbije się na naszym praskim podwórku. Wszyscy spodziewają się odejścia Pawła Lisieckiego - nowego posła PiS z funkcji szefa północnopraskiego zarządu. Burmistrz Lisiecki, wykorzystując lukę prawną, obejmując mandat poselski wcale nie musi rezygnować z burmistrzowania. Trudno mu jednak będzie pogodzić działalność w Sejmie z pracą na rzecz Pragi i prażan. Jeśli nie zrezygnuje, marazm będzie się pogłębiał. Na ostatniej komisji budżetu oznajmiono nam, radnym, że poziom wykonania wydatków inwestycyjnych po 10 miesiącach br. osiągnął 11% (sic!!!). Czyli wydatkowano ok. 4 miliony z pozostałych 35 mln do dyspozycji dzielnicy. Tym, którzy mają słabą pamięć, przypomnę, że na początku roku plan inwestycji wynosił 51 milionów i od tamtej pory regularnie chudnie.

Dramat! Leży wszystko, nawet realizacja wydatków, z tzw. budżetu partycypacyjnego, czyli wydatków wprost określonych przez mieszkańców i wybranych w czasie głosowania. Po 10 miesiącach wydatkowano 10% tych środków. To bezprzykładna arogancja władzy. Odpowiedzialność burmistrza-posła Lisieckiego jest tu bezdyskusyjna. On kieruje dzielnicą, a także sprawuje bezpośredni nadzór nad wydziałem infrastruktury, wykonującym inwestycje. Na więcej zaangażowania z jego strony chyba nie możemy liczyć. Jego odejście na etat poselski (finansowo nieopłacalne) pozwoliłoby na rekonstrukcję zarządu i nowy impuls. Wszak program rewitalizacji Pragi jeszcze nie umarł. Dziś jeszcze decyzja jest w jego rękach; wkrótce jednak może się okazać, że nie stoi za nim dotychczas popierająca go większość.

Ireneusz Tondera
radny Dzielnicy Praga Północ
Sojusz Lewicy Demokratycznej
i.tondera@upcpoczta