Prosto z mostu

Opowieści z praskiego zoo

Dziwne lektury miałem w dzieciństwie. W najbardziej mglistych wspomnieniach spośród bajek i „Misiów” wyziera szaro-żółta okładka książki Jana Żabińskiego „Od płetwy rekina do ludzkiej ręki”, którą czytałem kilkakrotnie z zapartym tchem, początkowo niewiele z niej rozumiejąc. Na pewno nic nie wiedziałem wtedy o jej autorze.

Profesor Żabiński był twórcą i od 1929 r. pierwszym dyrektorem warszawskiego ogrodu zoologicznego na Pradze. Wraz z żoną Antoniną - dziecięcą pisarką - byli znanymi popularyzatorami nauki. Powszechnie znana była ich miłość do mieszkańców zoo, z których wielu mieszkało w willi Żabińskich w ogrodzie.

Podczas bombardowania we wrześniu 1939 r. zoo zostało zniszczone, a wiele zwierząt zginęło. Państwo Żabińscy próbowali ratować ocalałe zwierzęta przed grabieżą dokonywaną przez Niemców. Do końca wojny Antonina przechowała w domu kilka wydr, borsuka, małe hieny i rysie. Oboje zaangażowali się też w konspirację. Jan został zaprzysiężony już w październiku 1939 r. W podziemiu nadzorował prace nad zapalnikami elektrycznymi i materiałami wybuchowymi.

Gdy teren zoo opustoszał, Żabińscy z narażeniem życia ukrywali w domu i w klatkach dla zwierząt co najmniej trzystu uciekinierów z żydowskiego getta. Otrzymali za to tytuły Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. W Powstaniu Warszawskim czterdziestosiedmioletni porucznik Żabiński dowodził plutonem batalionu AK „Kiliński”. Wsławił się m.in. brawurowym zdobyciem hotelu Soldatenheim w Alejach Jerozolimskich. Wtedy otrzymał drugi Krzyż Walecznych (pierwszy za wojnę polsko-bolszewicką 1920 r.). Ciężko ranny, znalazł się w niemieckim obozie jenieckim. Po powrocie z niewoli Jan zabrał się wraz z Antoniną do odbudowy ogrodu. Zoo zostało ponownie otwarte dla publiczności w 1949 r., a Żabiński ponownie został jego dyrektorem.

Ta bardzo filmowa historia doczekała się wreszcie ekranizacji. Myślą Państwo: „dobra zmiana”, polityka historyczna, czyli znowu patriotyczny gniot? A, skąd. Wysokobudżetowa produkcja amerykańska, opisująca bohaterskich Polaków jak zaginione indiańskie plemię. Polska kinematografia nie ma z tym nic wspólnego. Zdjęcia kręcono owszem w Pradze, ale czeskiej. Film jest na etapie postprodukcji, co znaczy że jesienią 2016 r. powinien być już wyświetlany w kinach.

W 1951 r. profesor Żabiński został z powodu swojej patriotycznej przeszłości wyrzucony przez komunistów z pracy w zoo, czego w filmie już nie zobaczymy. To niestety wada amerykańskich filmów: musi być happy end. Na szczęście mógł wykładać i pisać książki.

Maciej Białecki
Wspólnota Samorządowa
maciej@bialecki.net.pl
www.bialecki.net.pl