Praski folwark

„Musimy być jak żona Cezara”

Abraham Lincoln napisał „Polityk jest odpowiedzialny za statek, a nie za fale”. Jaką zatem jakość intelektualną, ideową i osobowościową przypisać włodarzom Pragi Północ, skoro traktują mieszkańców przedmiotowo, a zgłaszane problemy lekceważą? Gdzież podziała się więź i empatia? Czyżby odpowiedzialność wobec wyborców została całkowicie zastąpiona … no właśnie czym? Na Pradze Północ nie można nawet stwierdzić, że lojalnością wobec kierownictwa partii.

Czy faktycznie działania zarządu dzielnicy są jawne, transparentne i przejrzyste? Transparentny samorząd to taki, który upublicznia dane o swoich zamierzeniach i trybie ich realizacji w taki sposób, że informacja ta jest powszechna, a forma udostępnienia umożliwia jej przetworzenie i porównywanie. Wiedza o tym, jakie są bieżące i planowane działania władz samorządowych, a także ich realne efekty, jest istotnym czynnikiem aktywizującym społeczeństwo obywatelskie. Transparentność pozwala na polepszenie z jednej strony efektywności, a z drugiej demokratycznych standardów działania samorządu. Jawność działania władz z kolei stanowi podstawę „dobrego rządzenia”. Definicja dobrego rządzenia zakłada, że priorytety polityczne, społeczne i gospodarcze bazują na szerokim konsensusie społecznym, a głos słabszych i najbardziej zagrożonych zmianami jest brany pod uwagę w procesach decyzyjnych odnośnie alokacji zasobów rozwojowych. Jawność działania samorządu jest warunkiem koniecznym do doprowadzenia do sytuacji, w której mieszkańcy mają szansę w jakikolwiek sposób odnieść się do projektowanych rozwiązań.

A czy taką szansę mają mieszkańcy Pragi Północ? Jeśli nie mają jej radni dzielnicy, to tym bardziej nie mają mieszkańcy!
W otrzymywanych na posiedzeniach rady dzielnicy informacjach radni uzyskują dane wyłącznie nt. ilości przeprowadzonych przez członków zarządu spotkań, ilości podjętych uchwał oraz sporządzonych wniosków. Czyżby ilość, a nie jakość stanowiła podstawę oceny?

W informacjach brakuje podstawowych elementów z bieżącej działalności zarządu, czy sprawozdania w zakresie realizacji obowiązków statutowych. A przecież to właśnie zarząd, zgodnie ze statutem dzielnicy m.in. gospodaruje mieniem komunalnym, prowadzi gospodarkę finansową dzielnicy i sprawuje nadzór nad jednostkami organizacyjnymi miasta, w tym ZGN.

I tu kolejna „ciekawostka”. Dwie różne interpretacje słowa „nadzór”; zarząd dzielnicy nic nie może – słyszymy od jednego z wiceburmistrzów - my sprawujemy wyłącznie nadzór, a w ratuszu … pełne zdziwienie. Nadzór w administracji publicznej polega na możliwości władczego ingerowania w działalność podmiotu nadzorowanego wraz z pociąganiem do odpowiedzialności osób czy nakazywania naprawienia uchybień. Czy uchybieniem jest zatem brak rzetelnego jakościowego odbioru bieżących napraw i konserwacji, finansowanych ze środków publicznych; co skutkuje dublowaniem wydatkowanych kwot na te same prace; przewlekłość w egzekwowaniu reklamacji gwarancyjnych (przez 9 miesięcy ZGN nie potrafi zgłosić do wykonawcy reklamacji na wymieniane drzwi w ilości szt. 22); niewykorzystanie przez 18 lat pomieszczeń użytkowych mimo formalnych wniosków mieszkańców? To tylko niektóre. Ale jak mówi przysłowie „przykład idzie z góry”. Wizja lokalna wiceburmistrza, potwierdzająca degradację i zły stan budynku i …. minął miesiąc … zabrakło czasu na działania.

Głęboko wierzę, iż mieszkańcy dokonają właściwej oceny, a zarząd dzielnicy skorzysta z doświadczeń innych w zakresie stosowania skutecznych metod, technik i systemów organizacji i zarządzania. Chociażby … z Półwyspu Skandynawskiego.

Małgorzata Markowska
radna niezależna
w Dzielnicy Praga Północ
malgorzata.h.markowska@gmail.com