XXXIII sesja rady dzielnicy Białołęka

Nocne obrady to już standard?

Kiedy inni rozpoczynają weekend, zapracowani radni Białołęki obradują. Na piątek 9 grudnia wieczorem przewidziane były nawet dwie sesje. Odbyła się tylko jedna, i to nie cała.

To pierwsza sesja zwołana przez Wiktora Klimiuka (PiS) od czasu, gdy Naczelny Sąd Administracyjny potwierdził, że rada Białołęki rok temu poprawnie wybrała go na przewodniczącego rady dzielnicy. Na początku obrad XXXIII sesji przewodniczący Klimiuk podkreślił, że jest to pierwsza ważna sesja rady od roku, gdyż te zwołane przez Annę Majchrzak nie były oficjalnymi sesjami. Włącznie z tą, na której został wybrany aktualny zarząd dzielnicy z Iloną Soją-Kozłowską z PO na czele.

Przed przystąpieniem do obrad wypłynęła sprawa radnej Lucyny Wnuszyńskiej. Przypomnijmy, że kiedy Marcin Adamkiewicz z IMB został wiceburmistrzem i złożył mandat, przejęła go po nim Lucyna Wnuszyńska z IMB jako następna z listy. Jednak przewodniczący rady Wiktor Klimiuk twierdzi, nie przejęła, bo  jej ślubowanie nie jest ważne. Przepisy nakazują, by radny złożył ślubowanie na najbliższej sesji. Na sesję, którą zwołał, Wnuszyńska nie przyszła. Powinna więc stracić mandat, a przejmie go osoba z kolejnym wynikiem wyborczym. Wiktor Klimiuk poinformował, że zaskarżył objęcie przez nią mandatu do wojewody mazowieckiego.

Na to radny Piotr Basiński z IMB, prywatnie - brat Lucyny Wnuszyńskiej - powiedział, że składa wniosek o odwołanie przewodniczącego rady dzielnicy Białołęka. Kiedy przewodniczący Klimiuk nie chciał przyjąć wniosku, radny Basiński stwierdził, że złoży wniosek u pań z Wydziału Obsługi Rady. Następnie jeszcze przez jakiś czas panowie radni przekrzykiwali się na dwa mikrofony, na co z niesmakiem patrzyli mieszkańcy Białołęki, którzy przyszli na sesję z nadzieją przedstawienia nurtujących ich spraw, a nie po to, aby być świadkami kłótni.

Wreszcie udało się przejść do porządku obrad i uchwalić stanowiska w sprawie modernizacji ulicy Lewandów we wschodniej części Białołęki oraz w sprawie zapewnienia właściwej organizacji ruchu w związku ze zwiększeniem ilości pojazdów z powodu powstania galerii handlowej przy ul. Światowida. Rada dzielnicy Białołęka zwróciła się do Prezydent Warszawy i podległych mu komórek o zapewnienie takiej organizacji ruchu w okolicach budowanej galerii, która nie wpłynie na pogorszenie przepustowości ulic dla okolicznych mieszkańców.

Następnymi punktami obrad było uchwalenie stanowiska w sprawie przyśpieszenia budowy brakującego odcinka drogi ul. Berensona, od ul. Oknickiej do granic z miastem Marki oraz uwzględnienia w planowanych na lata 2017-2021 inwestycjach infrastrukturalnych budowy linii tramwajowej wzdłuż ul. Modlińskiej na odcinku Trasa Toruńska – Trasa Mostu Północnego. Radni uchwalili też stanowisko w sprawie przejęcia gruntów w pasie drogi istniejącej ulicy Geodezyjnej, która połączy osiedla mieszkaniowe położone wzdłuż niej z Trasą Toruńską, tworząc alternatywne połączenie z pominięciem ul. Głębockiej.

Na koniec oddano głos mieszkańcom. Pierwsze zapytanie dotyczyło ulicy Przydrożnej. Mieszkańcy zwrócili się z prośbą o postawienie przynajmniej znaku zakazu wjazdu na tę ulicę dla samochodów ciężarowych, skoro przez tyle lat nie można ulicy wyremontować. Ulica jest w strasznym stanie, a ciężkie samochody dodatkowo ją rozjeżdżają.

Wiceburmistrz Jacek Poddębniak odpowiedział, że środki na budowę ulicy Przydrożnej w wysokości ponad 2 milionów zł zostały przyznane już w 2006 roku, pod warunkiem jednak oddania przez mieszkańców fragmentów gruntu. Wobec braku porozumienia z mieszkańcami, środki zostały zdjęte.

Następnie wystąpili mieszkańcy osiedli domów jednorodzinnych z rejonu ulic Aluzyjnej i Sprawnej, z prośbą o spowodowanie jak najszybszego zatwierdzenia Miejscowego Planu Zagospodarowania dla Winnicy Północnej, co uniemożliwiłoby deweloperom stawianie w tych okolicach wysokich budynków. Plan, który zakazuje budowli powyżej 3 kondygnacji jest już uchwalony, uwagi przyjęte; chodzi tylko o to, aby go zatwierdzić. Jednak sprawa stanęła w martwym punkcie – prawdopodobnie komuś zależy na tym, aby plan jak najdłużej nie został zatwierdzony.

Radny Tumasz zauważył, że jest to ten sam plan, o który walczyli mieszkańcy osiedla Winnica, procesując się z firmą BARC, planującą stawiać na Białołęce wieżowce, o czym zresztą wielokrotnie w gazecie pisaliśmy.

Zapytania mieszkańców były ciągle przerywane przez radnych PO uwagami, że przewodniczący rady boi się punktu sprawy różne, że wziął sobie do pomocy radnego Korowaja (rzeczywiście usiadł przy przewodniczącym) i pytaniami, na jakiej podstawie radny Korowaj udziela głosu mieszkańcom. W końcu mieszkańcy się zdenerwowali i powiedzieli: „Dajcie nam przedstawić swoje sprawy, a potem możecie się kłócić do nocy”.

Tak też się stało. O godz. 1.30 sesja została przerwana i nie wiadomo kiedy zostanie dokończona.                         

JK