Praski folwark

A czas płynie…

Niedawno roku uroczyście obchodziliśmy 370. rocznicę nadania praw miejskich Pradze. W 1648 roku król Władysław IV Waza nadał Pradze prawa miejskie, a w roku 1791 na mocy ustawy Prawo miejskie została ona formalnie przyłączona do Warszawy. Na przestrzeni XVII-XIX wieku wielokrotnie niszczona i palona, warto wspomnieć potop szwedzki, szturm Suworowa i rzeź Pragi, czy Powstanie Listopadowe. Podczas II wojny światowej została zniszczona, co prawda, zaledwie w 25 procentach, ale przez dziesięciolecia była zapomniana i niezauważana. Brak inwestycji w infrastrukturę mieszkaniową, kulturę czy komunikację utrwalał opinię, iż jest to „dziki zachód” Warszawy. Miasto jakby odcięło się od niewygodnej dzielnicy.

Praga, mimo wielu przeszkód i trudności, potrafiła podnieść się i żyć własnym tempem. Obok starych kamienic, które pamiętają czasy przedwojenne i opowiadają prawdziwą historię Warszawy, powstają nowe osiedla, nie odbiegające standardem od tych w najbardziej prestiżowych dzielnicach stolicy. Na przestrzeni lat Praga wzbogaciła się o muzea, nowe kluby, restauracje, metro. Zachowała jednak swój specyficzny klimat i folklor. Uwzględniona w Zintegrowanym Programie Rewitalizacji obecnie przeżywa swój renesans.

Czego my, prażanie, tak faktycznie możemy oczekiwać, skoro na uroczystości jubileuszowe nie przybył nikt z urzędników ratusza? Czy tak powinni działać włodarze miasta?

Zarządzanie Warszawą to wielkie wyzwanie i wielka odpowiedzialność. Wymaga nowych, oddolnych strategii opartych na większej spójności, zgodzie społecznej i wzajemnej akceptacji. Nowe metody zarządzania powinny uwzględniać złożoność przestrzeni miasta, zachodzące zmiany społeczne i kulturowe oraz efektywne wykorzystanie potencjałów. Podstawy należy upatrywać w bieżącej identyfikacji potrzeb mieszkańców i szybkim, racjonalnym rozwiązywaniu pojawiających się problemów. Należy słuchać ludzi na co dzień, a nie tylko na potrzeby kampanii wyborczej. Jak mówią prażanie:” ratusz od wielu, wielu lat nie słucha; urzędnicy nie działają w naszym interesie”.

Zmiany, które są potrzebne, które może wprowadzić wyłącznie Prezydent m.st. Warszawy, a które oddolnie w ramach nadzoru nad jednostkami budżetowymi, rekomenduje zarząd naszej dzielnicy, wymagają odwagi i rozsądku, wymagają mądrych decyzji.

Zdrowy rozsądek, wiedza, doświadczenie oraz interes mieszkańców to podstawy koncyliacyjnej współpracy pomiędzy dzielnicą a ratuszem. Od tej współpracy wiele zależy. A argumentem na jej brak nie powinna być odmienność orientacji politycznej. Tak wybrali mieszkańcy dzielnicy. Ich wybór należy szanować i zachować pozytywne relacje. Nierozwiązane od razu problemy, w tym „zamiecione pod dywan”, wracają po czasie z podwójną siłą. Wszystko zdarzyć się może... szczególnie w roku wyborczym.

„Przyszłość zależy od tego co robimy w teraźniejszości”
Mahatma Gandhi

Małgorzata Markowska
radna niezależna
w Dzielnicy Praga Północ
malgorzata.h.markowska@gmail.com