Chłodnym okiem

Gdzie się podziało 30 milionów?

To nie jest to tytuł najnowszego bestsellera Agathy Christie czy Joe Alexa, ale powód rozważań Waszego felietonisty na temat wykonania północnopraskiego budżetu za rok 2017. Obiecałem to Państwu w ostatnim moim felietonie, a ja zazwyczaj obietnic dotrzymuję. Wykonanie budżetu za ubiegły rok to jeden z ważniejszych dokumentów, który przedstawia zarząd radzie dzielnicy. Dokument ten obrazuje jego prace, osiągnięcia i dokonania, ale także porażki. Wykonanie budżetu za 2017 rok to jedno wielkie pasmo porażek. Zarząd do dziś nie przedstawił go do oceny przez radę na sesji, więc na razie pozwolę ocenić sobie go sam, a mam w tym niemałe doświadczenie. Na początek oceńmy dochody. Zarząd - w stosunku do zaplanowanych wydatków - miał je wyznaczone na stosunkowo niewielkim poziomie 112 milionów złotych (przypomnę: zaplanowane wydatki to 370 milionów - Praga Północ od lat jest na garnuszku miasta), a wykonał je tylko w kwocie niewiele ponad 101 milionów. To jeszcze nie zbrodnia. Nie wiem jednak, jak nazwać niewydatkowanie z przydzielonych 370 milionów kwoty ponad 30 milionów złotych. Fizycznie nie wydatkowano znacznie więcej, ukrywając nieudolność pod hasłem wydatków niewygasających. Tak na marginesie może ktoś mi przypomni, kiedy rada opiniowała taką uchwałę. Ekipa PiS najwyraźniej sobie nie radzi, zarówno z pozyskiwaniem, jak i wydawaniem pieniędzy inwestycyjnych. Podobnie było rok temu - wtedy znikło ponad 19 milionów, a dwa lata temu „tylko” 5 milionów. Każdy zapewne chciałby wygrać takie kwoty w lotto. Co Pan/Pani zrobiłaby z takimi pieniędzmi? Poradźcie burmistrzowi. Oczywiście, dokument „wykonanie budżetu za 2017 rok”, którym dysponuję, wykazuje wykonanie na poziomie 98, 96%, ale budżet znacznie wyszczuplał. Pomiędzy 30 listopada a 31 grudnia z wydatków inwestycyjnych zniknęło 30 milionów. Niezmiennie natomiast od lat za rządów PiS, gdy maleją wykonane wydatki inwestycyjne rosną wydatki bieżące na administrację. Ryba psuje się od głowy. PiS traktuje pieniądze publiczne jak dojną krowę.

Przypomnę o gigantycznych nagrodach dla ministrów i samego premiera. Spójrzmy także na nasze praskie podwórko. Pomiędzy rokiem 2016 a 2017 wydatki na czystą administrację w urzędzie wzrosły z kwoty 21 982 831 złotych do kwoty 25 783 210 złotych, z czego znacząca pozycja to wzrost płac. Panie burmistrzu wzywam Pana publicznie w oparciu o mój mandat radnego i „Ustawę o dostępie do informacji publicznej” do przedstawienia informacji o kwocie nagród, którą Pan i członkowie Pana zarządu otrzymali w roku 2017oraz do przedstawienia mi wykazu osób na stanowiskach kierowniczych (naczelnicy, ich zastępcy i kierownicy referatów), którzy otrzymali nagrody w roku 2017 wraz z kwotami. Czas powiedzieć: sprawdzam. Gdzie się podziało 30 milionów, wyjaśniać będziemy na sesji rady.

Ireneusz Tondera
radny Dzielnicy Praga Północ
Sojusz Lewicy Demokratycznej
i.tondera@upcpoczta.pl