Chłodnym okiem

Wybory za pasem

Wydawałoby się, że osiem miesięcy do wyborów to termin odległy. Nic podobnego, wybory często rozstrzygane są nie tylko przy urnie wyborczej. Bywa, że rozdanie przy prawniczym stoliku zmniejsza lub zwiększa szanse niektórych ugrupowań. Najbliższe są listopadowe wybory samorządowe. Jak zapewne Państwo się orientują, PiS dokonał nowelizacji kodeksu wyborczego, zmieniając wiele zapisów, m.in. dotyczących wielkości okręgów wyborczych. Wymaga to odpowiednich uchwał rad. Otworzyło się pole do działań zakulisowych. Wprowadzone zmiany ułatwiają PiS zwiększenie liczby radnych. Zniesiono we wszystkich gminach, z wyłączeniem gmin do 20 tys. mieszkańców, jednomandatowe okręgi wyborcze, preferujące osoby znane miejscowym społecznościom. W pozostałych gminach i miastach radnych wybierzemy z list wyborczych, a to preferuje duże ugrupowania, do których PiS niewątpliwie się zalicza. Dodatkowo na nowo dookreślono liczbę radnych wybieranych w okręgach wyborczych. W gminach określono je na od 5 do 8 radnych. Warszawa, jako gmina na prawach powiatu, musi więc dokonać korekty granic niektórych okręgów, w których zmieniła się liczba mieszkańców. Kuriozalna sytuacja będzie w okręgu obejmującym do tej pory Targówek, Wawer, Rembertów i Wesołą. Rosnąca od czterech lat liczba mieszkańców w tym okręgu, przy zastosowaniu przeliczników ludnościowych na 1 mandat, powodowałaby konieczność utworzenia 9-mandatowego okręgu, a to sprzeczne z prawem. Wyłączono wiec z tego okręgu Rembertów, przyłączając go do Pragi Południe, co skutkuje zwiększeniem liczby mandatów w nowo powstałym okręgu Praga Południe-Rembertów z 6 do 7. Rozerwana została jednocześnie integralność okręgu, bowiem Wesoła nie styka się z pozostałą częścią dotychczasowego okręgu. Przesunięcia mandatów na skutek zmian ludnościowych nastąpią także w innych częściach Warszawy. Stracą mandat Mokotów i Bielany z Żoliborzem, zyska Bemowo z Ursusem i Włochami.

Zmiany miały także dotknąć Pragę Północ. Z urzędu dzielnicy pod dyktando PiS wyszła propozycja zwiększenia liczby okręgów wyborczych na Pradze z trzech do czterech. Nowe okręgi, zaproponowane przez PiS, miały mieć 5 i 6 mandatów i była to klasyczna próba rozstrzygania wyborów przy prawniczym stoliku. Cztery okręgi wyborcze w zdecydowany sposób poprawiłyby szanse PiS na bezwzględne zwycięstwo w wyborach na Pradze, eliminując m.in. organizacje pozarządowe. W chwili obecnej w radzie obecni są przedstawiciele trzech partii politycznych i dwóch organizacji pozarządowych, po zmianach zostałyby dwie największe partie. Wszystko jednak wskazuje, że zmian tych nie będzie, do wniosku skierowanego do głosowania na Radę Warszawy zgłoszono poprawkę, przywracającą trzy okręgi. Za poprawką na sesji rady zagłosowali radni PO, przeciwko byli radni PiS.

Ireneusz Tondera
radny Dzielnicy Praga Północ
Sojusz Lewicy Demokratycznej
i.tondera@upcpoczta.pl