Niezależna prasa na Pradze solą w oku przewodniczącego Kędzierskiego?

Jak głosi popularne porzekadło, „uderz w stół, a nożyce się odezwą”. Nie inaczej jest na Pradze Północ. W dzień ukazania się ostatniego numeru naszej gazety, tj. 20 czerwca br., światło dzienne ujrzała pierwsza w tym roku interpelacja przewodniczącego rady dzielnicy, Ryszarda Kędzierskiego. W dodatku poświęcona naszej gazecie, ale o tym dalej. Jako, że to przewodniczący lub jego zastępca dekretują dalszy bieg interpelacji, w naszym przypadku Kędzierski okazał się zarówno autorem (jest podpisany na interpelacji), jak i dekretującym (na dokumencie widnieje jego parafa o skierowaniu sprawy na zarząd).

Kędzierski w pisaniu interpelacji jest raczej oszczędny – w bieżącej kadencji rady złożył ich łącznie 25 (stan na koniec czerwca) - 5 w 2015 r., 4 w 2016 r., 15 w 2017 r. (11 z nich złożył jednego dnia, 8.06.2017 r.) i 1 w 2018 r. Jest też dość konkretny w tematyce swoich zapytań – nie licząc wspominanych 11 interpelacji z jednego dnia, gdzie pytał dosłownie o wszystko, począwszy od organizacji kina plenerowego, przez rejsy gondolami po Wiśle, aż po wybór gwiazdy Nocy Pragi, spora część pozostałych poświęcona jest zagospodarowaniu różnych działek w pobliżu tych nieruchomości na Nowej Pradze, którymi dziwnym trafem zarządza firma Kenpol. Kędzierski do 2017 r. był jej prezesem, a obecnie jest głównym wspólnikiem firmy, w zarządzie zasiadają inni prascy radni – syn Ryszarda, Sebastian oraz wiceprzewodniczący rady dzielnicy, Marek Bielecki.

Czymże więc zasłużyliśmy sobie, by stać się bohaterami pierwszej w tym roku interpelacji przewodniczącego Kędzierskiego? Zapewne chodzi o nasz artykuł poświęcony działalności wspomnianej trójki radnych, zatytułowany „Rekiny biznesu” z rady dzielnicy, którego dwie części ukazały się w dwóch ostatnich numerach naszej gazety. W interpelacji Kędzierski nie odnosi się do kwestii poruszonych w artykule, natomiast drobiazgowo dopytuje m.in. o siedzibę naszej redakcji w lokalach znajdujących się w zasobie dzielnicy, umowy najmu z urzędem dzielnicy (określanym w interpelacji jako „tut. Ratusz”), stawki czynszu obowiązujące redakcję, tryb przyznania lokalu, czy wreszcie kwestie zleceń (reklamowych – dopisek red.) urzędu dla naszej gazety. Oczywiście cieszy fakt, że znany polityk zainteresował się naszymi działaniami, zwłaszcza, że informujemy mieszkańców prawego brzegu o tym co dzieje się na Pradze Północ, Targówku, czy Białołęce już prawie ćwierć wieku, niezależnie od tego, kto aktualnie sprawuje rządy nie tylko w praskim, ale i warszawskim ratuszu. Warto przy tym podkreślić, że zaczynaliśmy w czasach, gdy ów znany dzielnicowy polityk zapewne nawet nie planował, że tym znanym dzielnicowym politykiem zostanie. Nie mamy też nic do ukrycia, a wszystkie dokumenty dotyczące umów z urzędem są jawne. Niemniej zastanawiamy się, czy czasem ciekawość radnego Kędzierskiego nie wynika przypadkiem z chęci odegrania się na gazecie za publikacje, których treść wydaje się być mocno niewygodna dla przewodniczącego i jego stronników. Pożyjemy, zobaczymy.

Tymczasem sprawa artykułów żyje – jej pokłosiem jest m.in. list otwarty do przewodniczącego Kędzierskiego datowany na 27 czerwca br., który podpisało siedmioro opozycyjnych radnych dzielnicowych. W liście stawiają konkretne pytania dotyczące m.in. działalności biznesowej Kędzierskich i Bieleckiego, nieruchomości, którymi zarządzają na Pradze, sprawy nabycia przez Kędzierskiego lokalu w Porcie Praskim i zasad korzystania z niej przez firmę Bieleckiego „Biemar”. Czas pokaże, czy przewodniczący Kędzierski zdecyduje się odpowiedzieć na zadane pytania na sesji rady dzielnicy, bo taki właśnie tryb zasugerowali podpisani pod listem radni.

Wciąż czekamy też na najświeższe oświadczenie majątkowe przewodniczącego. Na koniec czerwca oświadczenia nadal nie ma w Biuletynie Informacji Publicznej. Przypominamy, że radni składają je każdego roku za poprzedni rok kalendarzowy w terminie do 30 kwietnia.

Red.