Społeczny obserwator

Rada na miarę naszych możliwości?

Za nami pierwsza sesja rady dzielnicy. Było uroczyście, sprawnie, spokojnie. I co najbardziej cieszy, z transmisją internetową. Dwa lata temu o taką transmisję próbowałem walczyć poprzez budżet partycypacyjny. Mój ówczesny projekt pod nazwą „Patrzymy radnym na ręce” nie zyskał wystarczającego poparcia kwalifikującego go do realizacji, ale od tej kadencji wyręczyło nas miasto. Tym samym Praga Północ dołączyła do grona dzielnic, w których posiedzenia rady będzie można śledzić na bieżąco w internecie. Mam przy tym nadzieję, że poza transmisjami „na żywo” nagrania będą archiwizowane, tak by móc na bieżąco odwoływać się spraw poruszanych przez naszych przedstawicieli.

Trudno powiedzieć, by obecna rada była radą wymarzoną. Gdyby taką była, zarówno ja, jak i 24 inne osoby nie startowalibyśmy w wyborach z list komitetu „Dla Pragi”. Jest raczej, cytując klasyka, radą na miarę naszych możliwości. Pomimo że skład na pierwszy rzut oka, patrząc na obecne ugrupowania, nie różni się zbytnio od tego sprzed czterech lat, myślę, że pewne zmiany w funkcjonowaniu rady nastąpią. Wpływ na to ma rosnąca świadomość mieszkańców naszej dzielnicy, obserwowana na co dzień choćby w dyskusjach i wywoływaniu radnych do tablicy w mediach społecznościowych, a od święta, patrząc na budującą frekwencję w ostatnich wyborach. Jako mieszkańcy mamy coraz większą świadomość wagi naszych głosów oraz potrafimy krytycznie patrzeć na funkcjonowanie lokalnego samorządu. Oferujemy przy tym gotowe rozwiązania, dotyczące choćby polityki śmieciowej, kontroli inwestycji czy rozwoju zieleni. Oby podobnie myślących mieszkańców przybywało.

Mam nadzieję, że wszyscy nowi, ale też i starzy radni, będą wykazywać się nie tylko inicjatywą, ale i umiejętnością słuchania wyborców. Również tych, którzy niekoniecznie głosowali w wyborach zgodnie z intencją radnych. Myślę, że nie tylko ja chciałbym, aby głos nas, mieszkańców był słyszany na co dzień i byśmy byli włączani w procesy decyzyjne, choćby w formie dyskusji o priorytetach inwestycyjnych Pragi. Bardzo liczę, że nasi przedstawiciele będą bliżej nas. Bliskość przy tym rozumiem poprzez mieszkanie na Pradze (nie jest tajemnicą, że nie wszyscy wybrani radni mieszkają w naszej dzielnicy), ale i poruszanie się po niej w sposób pozwalający dostrzec problemy, z którymi na co dzień borykają się prażanie. Zza szyb samochodu nie zawsze wszystko można dostrzec.

Wierzę, że aktywnych mieszkańców, również tych, którzy startowali w wyborach z „konkurencyjnych” list, nowo wybrani przedstawiciele i przyszły zarząd nie będą traktować jak politycznych przeciwników, ale właśnie jak partnerów do współpracy. I przynajmniej część z naszych pomysłów będą starali się realizować.

W końcu nas wszystkich powinna łączyć Praga, dzielnica w której mieszkamy, często pracujemy, płacimy podatki, uczymy się, czy wypoczywamy. Dla Pragi warto łączyć, nie dzielić!

Krzysztof Michalski
Praskie Stowarzyszenie
Mieszkańców „Michałów”
Napisz do autora:
stowarzyszenie.michalow@gmail.com