Co dalej z parkiem przy ul. Botewa?

Coraz bliżej realizacji konsultowanego jesienią projektu zagospodarowania zielonego terenu w sercu Tarchomina, zwanego Skwerem Botewa. Jest już komisja, która opracowuje zasady konkursu architektonicznego.

W październiku ubiegłego roku (NGP nr 18/2018) pisaliśmy o konsultacjach społecznych, dotyczących zagospodarowania terenu zielonego na Tarchominie, w obrębie ulic Myśliborskiej, Botewa, Ćmielowskiej i Światowida. W związku z licznymi pytaniami czytelników, wracamy do tematu, aby przedstawić aktualny stan działań nad wypracowaną podczas konsultacji koncepcją urządzenia parku.

Przypomnijmy, że jej podstawowymi założeniami było: odtworzenie stawu z fontanną napowietrzającą, utworzenie stref rekreacji, aktywności fizycznej, odpoczynku i relaksu oraz gier i zabaw, placu centralnego z fontanną i tężnią solankową, postawienie pawilonu usługowego, uregulowanie ciągów pieszych, pielęgnacja istniejącej zieleni oraz wykonanie nowych nasadzeń drzew i krzewów ozdobnych, a także ustawienie obiektu upamiętniającego bułgarskiego poetę - Christo Botewa. Trzeba dodać, że ze względu na brak tytułów własności do dwóch działek, zagospodarowaniem ma być objęta tylko część skweru.

W konsultacjach udział wzięły 183 osoby. Większość uczestniczyła w spacerach badawczych oraz ulicznych punktach konsultacyjnych, a także w spotkaniu warsztatowym. Kilka osób skorzystało z formy elektronicznej. Najliczniejszą grupę rozmówców stanowiły osoby dojrzałe (powyżej 41 roku życia). Z ich wspomnień i uwag wynika, że plac przy ulicy Botewa to miejsce bardzo lubiane i dla nich ważne. Wpływ na to ma m.in. lokalizacja, która zdaniem wielu tworzy „zielone serce Tarchomina”.

Niestety, podczas konsultacji mieszkańcy wyrazili też sporo obaw, dotyczących zbyt dużej ingerencji w naturę. Najczęściej zgłaszane zarzuty to:

* konsultowana koncepcja zakłada wycinkę około 40% istniejącej zieleni, nie licząc drzew znajdujących się w miejscu proponowanego stawu,

* zniszczenie bioróżnorodności przez znaczną ingerencję w stan istniejący, wprowadzenie dużej liczby nowych elementów zagospodarowania, zmiany w ukształtowaniu terenu

* niekorzystna zmiana charakteru tego miejsca poprzez aranżację nowego skweru,

* za mało miejsc zacienionych, które teraz występują na terenie skweru, niewystarczająca ilość zieleni wysokiej oraz zbyt dużo powierzchni przykrytej betonem,

* możliwość ekspansji dzików na teren skweru, szybka dewastacja terenu,

* brak możliwości kontroli mieszkańców nad pracami na dalszych etapach projektowych/realizacyjnych,

* niespójność przestrzenna docelowo urządzonego parku, wynikająca z projektowania fragmentów przestrzeni skweru, a nie z realizacji kompleksowego projektu zagospodarowania,

* wysoki koszt przyszłej pielęgnacji i remontów.

Biorąc pod uwagę obawy i wnioski mieszkańców stworzono najważniejsze rekomendacje do zagospodarowania skweru. Powstał raport z konsultacji, który dostępny jest na stronie dzielnicy. Na podstawie rekomendacji i raportu powstanie teraz ostateczny projekt zagospodarowania terenu.

W najbliższym czasie zostanie ogłoszony konkurs architektoniczny na zagospodarowanie skweru przy Botewa. Jest już powołane jury konkursowe, które opracowuje założenia konkursu.

- Chcielibyśmy, aby wzięła w nim udział jak największa liczba pracowni architektonicznych – mówi Marzena Gawkowska, rzeczniczka prasowa dzielnicy Białołęka.

Autorzy zwycięskiego projektu zostaną zaproszeni do negocjacji w trybie zamówień z wolnej ręki na opracowanie dokumentacji projektowej w oparciu o prace konkursowe. Po uzyskaniu kompletnej dokumentacji wraz z uzgodnieniami i pozwoleniem na budowę można będzie przejść do etapu wyboru wykonawcy, który projekt zrealizuje. W budżecie na budowę parku zarezerwowano 3,3 mln zł. Przewidywany termin wykonania dokumentacji projektowo-kosztorysowej skweru to 2 połowa 2019 roku.

Najwięcej obaw i pytań budzi niemożność objęcia projektem całości terenu, ze względu na nieuregulowane sprawy własności jego środkowej części. Do tego obszaru spadkobiercy byłych właścicieli zgłosili roszczenia. W tej chwili starosta legionowski rozpatruje sprawę. Do wydanej przez niego decyzji obu stronom będzie przysługiwało odwołanie do wojewody mazowieckiego, a potem ewentualnie skarga do sądu administracyjnego. Sprawa może ciągnąć się latami.

- Stwierdziliśmy, że nie ma na co czekać, mieszkańcy oczekują urządzonego, pielęgnowanego skweru jak najszybciej – wyjaśnia Marzena Gawkowska. – Z drugiej strony, część nie objęta projektem i tak zostanie zielona, bo nic innego nie można tam zrobić, ze względu na ustalenia planu miejscowego. Będzie to po prostu dzika część parku. Lepiej zagospodarować to, co można, niż latami nie robić nic.

Joanna Kiwilszo