Chłodnym okiem

Pod górkę

Czasami idzie pod górkę czy tego chcemy, czy nie. Tak bywa w życiu prywatnym, tak bywa w polityce. Ma pod górkę koalicja na Pradze Północ, ma pod górkę Koalicja Europejska, co widać po wynikach wyborów.

Zacznijmy od Pragi. Na dwa dni przed wyborami na wniosek zarządu zwołałem sesję rady. Niestety, nawet nie miałem szansy jej otworzyć z powodu braku kworum. Na liście obecności podpisało się tylko 10 radnych, łącznie ze mną, na 23 uprawnionych, co nie dawało podstaw do procedowania. Nadal więc zarząd działa w okrojonym składzie. Mam nadzieję, że się to zmieni wkrótce. W dniu 27 maja wpłynął do mnie kolejny wniosek zarządu o uzupełnienie jego składu. Sesję zwołuję na 3 czerwca, w poniedziałek i mam nadzieję, że wszyscy będą zdrowi i dysponowani. Tak czy inaczej to górka, ale mała. Dużo większą mają liderzy Koalicji Europejskiej. Ważne będą wewnętrzne oceny czy wspólny projekt do PE się obronił. Zaczynam słyszeć krytyczne oceny ze strony PSL i to jest niebezpieczne. W mojej ocenie projekt się obronił. Pójście osobno, co pokazał przykład takich ugrupowań, jak Konfederacja, która w pewnej chwili świętowała sukces, spowodowałby, że większa ilość głosów wyborców zostałaby zmarnowana. W tych wyborach, z 14 milionów oddanych głosów, prawie dwa znalazło się za burtą, a PiS wygrał z Koalicją o 1,1 miliona głosów. Jesienne wybory będą jeszcze bardziej spolaryzowane. Propaganda, bo inaczej tego nazwać nie można, „publicznej” telewizji jeszcze bardziej będzie rozgrzewała atmosferę. Tylko osobiste kontakty kandydatów z wyborcami, szczególnie na wsiach, w małych miastach i miasteczkach, mogą odwrócić negatywne trendy. Duże miasta, gdzie Koalicja otrzymała dobre wyniki, nie przyniosą zwycięstwa. Ciekawe jest porównanie wyborów do PE i ostatnich samorządowych na Pradze. Frekwencja na wybory do Europarlamentu była zbliżona do wyborów samorządowych ok. 55%. Głosy sygnatariuszy KE praktycznie pokryły się z głosami PO i SLD z wyborów samorządowych - 10346 PE do 9795 głosów PO i SLD w samorządowych. PiS poprawił swój wynik - 7970 w samorządowych do 8966 w PE, ale przegrał z KE na Pradze, tak jak w całej Warszawie. W żadnej z dzielnic nie udało mu się osiągnąć przewagi. Powtórzył swoje poparcie Kukiz 949 głosów w 2018 do 773 w 2019. Pozostałe ugrupowania, jak Biedroń - 2872 głosy czerpał zapewne z elektoratu SLD i organizacji pozarządowych z wyborów do samorządu. Warszawa ponownie obroniła się przed PiS. Z sześciu mandatów KE objęła trzy. Awanse niektórych posłów do PE spowodowały m.in., że mandat do Sejmu RP po raz kolejny obejmie Alicja Dąbrowska posłanka z poprzednich kadencji. Na jesieni ponownie może być pod górkę. Tak jak pisałem wyżej, tylko duże miasta nie dadzą zwycięstwa, trzeba jechać w teren.

Ireneusz Tondera
przewodniczący Rady Dzielnicy
Praga Północ m.st. Warszawy
Sojusz Lewicy Demokratycznej
i.tondera@upcpoczta.pl