Stojaki rowerowe dla Pragi

Podczas spacerów po praskich podwórkach w oczy rzucają się rowery poprzypinane do każdego możliwego znaku i fragmentu ogrodzenia. Dotkliwy brak stojaków rowerowych widoczny jest niestety nie tylko na podwórkach - brakuje ich także wzdłuż głównych praskich ulic, takich jak Targowa, Białostocka czy Ząbkowska, nie wspominając już o bardziej kameralnych ulicach jak Brzeska, Inżynierska czy Wileńska. Często prowadzi to do tego, że zagubieni rowerzyści przypinają swoje dwa kółka do drzew, jednocześnie niszcząc trawniki lub rabaty.

Czasem zdarza się też tak, że stojaki są dostępne, ale nie spełniają podstawowych standardów. Mowa o tzw. wyrwikółkach, które ze względu na swoją formę - z jednej strony uniemożliwiającą wygodne i szybkie przypięcie roweru, z drugiej strony umożliwiające łatwą kradzież ramy w wyniku wyrwania koła - zniechęcają wiele osób do podróżowania po mieście rowerem. Na szczęście urzędnicy jakiś czas temu odeszli od ich montowania i obecnie kupowane są wyłącznie dużo poręczniejsze i bezpieczniejsze stojaki u-kształtne.

Zarząd Dróg Miejskich (ZDM), główna miejska instytucja odpowiadająca za działania na rzecz rowerzystek i rowerzystów, niedostateczną liczbę stojaków tłumaczy brakiem środków. W efekcie ustawianie ich w nowo zgłaszanych lokalizacjach odkładane jest na kolejne lata, a nacisk kładziony jest na montaż stojaków w miejscach zgłoszonych przez mieszkańców w latach 2016-18. Prace w tym zakresie mają się zakończyć jeszcze w tym roku. Na tę chwilę mieszkańcy Warszawy nie mają niestety możliwości śledzenia, gdzie w ich okolicy pojawią się nowe stojaki rowerowe. W związku z brakiem aktualizowanej na bieżąco mapy już postawionych i planowanych stojaków mieszkańcom trudno, po pierwsze, zorientować się, czy będą mieli gdzie zaparkować rower po przyjeździe w dane miejsce, po drugie, czy w ich okolicy przewidziano już ustawienie stojaków w kolejnej puli środków, a po trzecie, jakie są dokładne lokalizacje planowanych montaży. Na razie więc trzeba zadowolić się przestarzałą mapą dostępną pod adresem http://mapa.um.warszawa.pl i liczyć na to, że ZDM wywiąże się ze swoich obietnic i do końca 2020 zinwentaryzuje istniejące stojaki oraz odpowiednio zaktualizuje wspomnianą wyżej mapę.

W Warszawie brakuje także niestety standardów określających minimalną liczbę stojaków na danym obszarze, a liczba nowo ustawianych stojaków nie nadąża za rozwojem dróg dla rowerzystów i wzrostem ruchu rowerowego w mieście. W efekcie mamy coraz więcej miejsc, do których stosunkowo wygodnie można dojechać rowerem, ale u celu nie ma gdzie go zaparkować - rażącym przykładem jest tutaj nieparzysta strona ul. Targowej. Rozwój infrastruktury rowerowej powinien być więc wszechstronny, a przy każdej instytucji publicznej lub punkcie usługowym powinny być instalowane stojaki. Warto byłoby też zrobić dzielnicowy przegląd lokalizacji stojaków i w razie potrzeby poprzestawiać je w inne miejsca, skoro miasto twierdzi, że brakuje mu środków na zakup większej liczby kolejnych.

Mieszkanki i mieszkańcy Pragi biorą też sprawy w swoje ręce, zgłaszając rowerowe projekty do budżetu obywatelskiego. Właśnie w ten sposób na terenie Pragi Północ w tym roku stanie 100 nowych stojaków. Z kolei dla tych, którzy liczą na dalsze zwiększanie ich liczby, członkini Porozumienia dla Pragi, Anna Tomaszewska, zgłosiła do tegorocznej edycji budżetu obywatelskiego projekt o numerze 53 (dzielnica Praga Północ) - „Kosze na śmieci i stojaki rowerowe”. W przypadku wygranej, dzięki jego realizacji udałoby się odpowiednio doposażyć wiele praskich podwórek, spełniając tym samym jedne z podstawowych (i wbrew pozorom nie aż tak kosztownych) potrzeb wielu prażan.

WG