Wrzosówki zapraszają

Od świtu przy „Świcie”

Barany z wełną do ziemi, drapieżne ptaki, pasieka, ogródek z ziołami, wędzarnia na zimno; w której powstają smakowite sery i wędliny; to niewielka część tego, co proponują zwykli - niezwykli ludzie związani z Wioską Żywej Archeologii. Miejsce, nawiązujące wprost do tego, jak żyli nasi przodkowie, znajduje się przy Domu Kultury „Świt” na Bródnie.

Wioska Żywej Archeologii przybliża świat Słowian, wikingów i ludów dawnej Europy, pozwala sięgnąć do naszych korzeni sprzed tysiąca lat. Co ważne, wszystko, co tam się dzieje, podane jest w niebanalnej formie, a jednocześnie w prosty i zrozumiały sposób. Nic dziwnego, że to miejsce stało się ciekawym punktem na mapie Warszawy dla lubiących relaks na powietrzu, a jednocześnie chętnie poszerzających wiedzę m.in. o dawnych kulinariach.

Tu zaczęła się Warszawa

Pewnie tylko część mieszkanek i mieszkańców Warszawy, a nawet tych z Bródna wie, iż w czasach, gdy pierwsi Piastowie tworzyli państwo polskie, na Bródnie działała już pierwsza, liczna i rozległa osada. Ówczesna społeczność zbudowała bliski Wisły obronny gród, który trwa do dziś. A Wioska Żywej Archeologii usytuowana jest blisko tamtego miejsca, bo Grodzisko jest w Parku Leśnym Bródno.

Nie tylko lokalizacja Wioski to wielki atut. Jej ogromną wartość stanowią wyjątkowi ludzie, pasjonaci historii średniowiecznej, na czele z Robertem Sigmundssonem, prezesem Fundacji Gesta; anglistą, miłośnikiem historii wczesnego Średniowiecza, a dokładnie Słowian i wikingów. On nadaje ton działaniom, ale wszyscy pracujący w Wiosce niosą pasję i interesujące opowieści.

- Mam za sobą różne doświadczenia zawodowe, m.in. przez kilka lat uczyłem  angielskiego w Londynie, prowadziłem firmę; ale od zawsze interesowały mnie rekonstrukcje historyczne – opowiada pochodzący z Kalisza, kolebki Piastów i polskiej państwowości, Robert Sigmundsson. – Zajmuję się tym od lat 90. ubiegłego wieku, byłem związany z Kaliskim Grodem Piastów na Zawodziu w Kaliszu, który jest bardzo ciekawą rekonstrukcją dawnego grodu.

Jak podkreśla, istotą rekonstrukcji jest dla niego fakt, że jesteśmy Polakami, Europejczykami, ludźmi. Jest zakochany w epoce wczesnego Średniowiecza, kiedy wartością było życie w zgodzie i harmonii z naturą, ceniono relacje z innymi, ważne były struktury społeczne i normy, człowiek był najcenniejszym dobrem. To wszystko można zobaczyć i doświadczyć w Wiosce Żywej Archeologii. To zasługa wszystkich, którzy tam pracują.

Uczyć się od przodków

W Żywej Wiosce Archeologii łatwo przenieść się w inny świat, dzięki jurtom, piecom, zagrodzie z owcami, a także zapachom z wędzarni, opowieściom rzemieślników i pasjonatów rekonstrukcji historycznej, ubranych w stroje z epoki. Wszystko wygląda naturalnie. Po przekroczeniu bramy otwiera się historyczna przestrzeń.

Potęgą miejsca są ludzie przekazujący w porywający sposób znaną naszym przodkom wiedzę z wielu dziedzin. W opowieściach pojawiają się informacje z zakresu matematyki, chemii, biologii, sztuki.

O dawnych czasach opowiadają rzemieślnicy kultywujący dawne umiejętności i zawody, chętnie dzielący się wiedzą; pokazujący codzienne życie, obyczaje i zajęcia mieszkańców dawnego Grodziska na Bródnie.

Zwiedzający mają okazję poznać warsztaty i kramiki tkacza, garncarza, zielarza, odlewnika, jubilera, kuźnię kowala; a nawet coraz rzadsze: bednarza-kołodzieja, filcownika czy dziegciarza. Ważną częścią dawnego życia są zagrody z baranami starej polskiej rasy owiec wrzosówek i drapieżne ptaki w ptaszarni. Działa też pasieka, gdzie w bezpieczny sposób można podejrzeć pszczoły przy pracy.

Duże zainteresowanie budzą pokazy rzemiosła wojennego. Gdy wojowie mają mniej zajęć, demonstrują uzbrojenie, pomagają je przymierzyć; a nawet uczą władania dawną bronią - praktykują walkę, rzuty toporami i łucznictwo.

Wędzenie, kiszenie, pieczenie

W Wiosce Żywej Archeologii nie może zabraknąć smakowitych kulinariów. Jest tam okazja do poznania dawnych sposobów przygotowania i konserwowania żywności, a także degustacji tradycyjnych potraw, przywołania zapomnianych smaków.

Zachwycają wykonane z drewna wędzarnie, w których wędliny i sery wędzone są na zimno, prawdziwy piec chlebowy, w którym chętni mogą wypiec własnoręcznie przygotowany podpłomyk i spałaszować go, smarując miodem z tamtejszej pasieki.

Jest też coś dla miłośników tradycyjnych napojów – przepyszny kwas chlebowy, doskonały na upalne dni. A gdy zimno, wspaniale rozgrzewa napar ziołowy.

Sowa na gigancie

Jakiś czas temu pracownicy Wioski Żywej Archeologii, a przede wszystkim sokolniczka zajmująca się ptakami drapieżnymi, przeżyli chwile grozy. Z woliery uciekła sowa Ryszarda, zwana zdrobniale Rysią. Mocno zaniepokojeni byli też miłośnicy Wioski, śledzący na co dzień w Internecie, co tam się dzieje. Zatroskanych losem ptaka było wielu. Koniec opowieści jest optymistyczny. Rysia sama, bez pomocy, wróciła do domu. Najpierw usiadła na jurcie, a po chwili przeniosła się na dach swojej woliery.

Dobrze mają się też wioskowe piękne barany, które będą zimować w zagrodzie i dlatego nie zostały ostrzyżone. Wełna doskonale chroni je przed mrozem. Będą też miały co jeść, na czym stać i odpoczywać. Do Wioski dotarł transport z zapasem smacznego siana do jedzenia i słomy na podściółkę. Zwierzęta mają też lizawkę z potrzebnymi mikroelementami, z zapałem chrupią również paszę specjalnie przygotowaną dla owiec. Są przyjazne i chętnie biorą marchewki z ręki. Warzywa można kupić w wioskowym kramie.

Odwiedzający proszeni są o to, by nie karmić owiec chlebem, ciastkami, słonymi paluszkami, żelkami, cukierkami i innymi produktami, które im szkodzą.  

Do Wioski Żywej Archeologii można przyjść każdego dnia. Czas przed południem zarezerwowany jest dla grup zorganizowanych, które mogą też mieć zajęcia sportowe w formie dawnych gier i zabaw na świeżym powietrzu (Wioska odwiedza też szkoły). Dla pozostałych chętnych podwoje otwarte są od 12.00 do 19.00. W zasięgu są niekonwencjonalne urodziny z wojami i ptakami drapieżnymi. Warto śledzić profil wioski na FB Wioska Żywej Archeologii i stronie internetowej

www.archeowioska.pl
Jolanta Zientek-Varga
Fot. Archiwum Wioski Zywej Archeologii, Szymon Gębski (sowa)