Społeczny obserwator

Społeczni opiekunowie zabytków

W ostatni czwartek miało miejsce uroczyste zakończenie pierwszej edycji organizowanego przez Biuro Stołecznego Konserwatora Zabytków kursu dla społecznych opiekunów zabytków. Jego absolwentami zostało 39 osób, w tym niżej podpisany. Przewodników miejskich, społeczników, prawdziwych pasjonatów. W tym gronie silna reprezentacja Pragi. Ukończenie kursu to pierwszy krok, by zostać społecznym opiekunem. Formalnie opiekunów ustanawia starosta (w przypadku Warszawy jest to prezydent miasta) na wniosek wojewódzkiego konserwatora zabytków. Ale po solidnym kursie BSKZ jest to tak naprawdę tylko formalność.

Kim jest społeczny opiekun zabytków i co może robić? Tę pełnioną społecznie funkcję wymienia ustawa o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami z 2003 r., choć tak naprawdę historia działań osób dbających o ślady przeszłości ma w Polsce dużo dłuższą tradycję, sięgającą okresu rozbiorów. Podstawowym zadaniem społecznych opiekunów są działania związane z zachowaniem wartości zabytków i utrzymaniem ich w jak najlepszym stanie oraz upowszechnianie wiedzy o zabytkach. W tłumaczeniu na język potoczny, społeczni opiekunowie monitorują w terenie stan zachowania obiektów zabytkowych, nawet tych, które formalnie zabytkami nie są, informując o ewentualnych zagrożeniach dla zabytków konserwatora i prezydenta miasta, ponadto prowadzą działania popularyzatorskie i edukacyjne. Mogą również formalnie pouczać osoby naruszające przepisy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami.

Dlaczego wspominam w tym przedświątecznym felietonie o społecznych opiekunach i opiece nad zabytkami? Skłania ku temu obserwacja tego, co dzieje się na naszej Pradze. Zaniedbane kamienice wciąż noszące ślady dawnej świetności, rozbierane relikty przeszłości pod pretekstem robienia miejsca nowemu, czy modernizacje, które prowadzą do zastępowania pięknych, pierwotnych materiałów katalogowymi rozwiązaniami rodem z marketów budowlanych, to niemal codzienny obraz na Nowej Pradze czy Szmulkach, czyli rejonach Pragi poddawanych obecnie największym przeobrażaniom. Wielu z tych działań można byłoby uniknąć, gdyby osoby, w których gestii znajdują się takie obiekty dostały wcześniej informacje o możliwościach dofinansowania remontu pod warunkiem zachowania zabytkowej substancji, czy też wytyczne, co w danym budynku należy zachować, jako cenny relikt dziedzictwa. Być może wtedy nie widzielibyśmy powyrywanej stolarki drewnianej zastępowanej plastikiem, wyrzucanych dębowych drzwi, czy skuwanej przedwojennej terakoty z praskich klatek schodowych, którą potem można znaleźć potłuczoną w kontenerach budowlanych.

I właśnie stąd płynie potrzeba działań społecznych opiekunów zabytków na rzecz uwrażliwiania, zwracania uwagi na to co cenne i co należy zachować. Tylko w ten sposób, edukując właścicieli zabytków, urzędników i mieszkańców, mamy szansę ocalić ślady przeszłości.

Krzysztof Michalski
Porozumienie dla Pragi
Napisz do autora:
porozumieniedlapragi@gmail.com


Ps. korzystając z okazji, że to ostatni w tym roku numer NGP, pragnę złożyć wszystkim czytelnikom życzenia zdrowych, spokojnych Świąt w gronie bliskich i wszelkiej pomyślności w nachodzącym 2020 roku.